Więcej demokracji

Z informacji, które podaje gazeta wynika, że co roku rejestruje się coraz mniej komitetów zbierających podpisy pod obywatelskimi projektami ustaw. W 2010 roku było takich komitetów 11, rok później 12, a w zeszłym roku tylko 7. W tym roku jak na razie zarejestrowały się tylko 3.

 

Powodem tak małego zainteresowania jest ogrom pracy, który muszą włożyć organizatorzy akcji plus świadomość, że posłowie i tak lekceważą projekty i pozwalają im umrzeć śmiercią naturalną. Żeby projekt trafił do Sejmu, komitet musi zebrać 100 tysięcy podpisów. Ma na to 3 miesiące. Pierwsze czytanie w Sejmie powinno odbyć się w ciągu 3 miesięcy od wniesienia. Ale ponieważ terminarz dalszych prac nie jest jasno określony, projekty zazwyczaj trafiają do tzw. zamrażarki. 

 

Taki los spotkał związkowy projekt ustawy o podwyższeniu minimalnego wynagrodzenia, który zakładał stopniowe podwyższanie minimalnego wynagrodzenia - do wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego. Ponieważ rząd łamał podpisywane porozumienia, "Solidarność" utworzyła Komitet Obywatelski Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie podniesienia płacy minimalnej i zebrała pod projektem ponad 350 tysięcy podpisów obywateli, którzy poparli tę inicjatywę. We wrześniu pełnomocnik Komitetu Obywatelskiego, Piotr Duda zaprezentował założenia ustawy w Sejmie. Odbyło się pierwsze czytanie.

 

Projekt ustawy do dzisiaj czeka w zamrażarce, choć Związek niejednokrotnie upominał się o podjęcie dalszych działań w tej sprawie.

 

Z danych łódzkiego Instytutu Spraw Obywatelskich wynika, że większość projektów przepada, a te które w końcu zostają uchwalone, często w trakcie prac w Sejmie ulegają kompletnym zmianom. Dlatego Instytut przygotował projekt zmian, w myśl którego Sejm nie mógłby odrzucić projektu w pierwszym czytaniu,a komitety miałyby dostęp do mediów publicznych.

 

 

hd