Wojewoda zdecydował: szkoła w Dąbkach zostaje

(9.05.2013) Wojewoda zachodniopomorski uchylił decyzję rady gminy o likwidacji szkoły w Dąbkach w gminie Darłowo. W jej obronie w kwietniu głodowały matki kilkorga uczniów.

Przedstawiciel rządu przychylił się do argumentacji NSZZ „S”, która podkreślała, że o planowanej likwidacji szkoły nie poinformowano wszystkich rodziców i nie zwrócono się o opinię do „Solidarności”. Nauczyciele i uczniowie zaczną w niej 1 września normalny rok szkolny.

- To mały sukces naszej wspaniałej społeczności – cieszy się Danuta Czernielewska, przewodnicząca ZR Pobrzeże NSZZ „Solidarność”. – Wielki szacunek dla rodziców, nauczycieli oraz wszystkich wspierających tę sprawę.

W szkole w Dąbkach uczy się około 240 dzieci. Decyzję o likwidacji jedynej publicznej placówki oświatowej w całej zachodniej części rozległej gminy Rada Gminy Darłowo podjęła 5 kwietnia. Wcześniej rodzice wielokrotnie próbowali podejmować dialog z wójtem. Bez rezultatu. Zdesperowane matki kilkorga uczniów podjęły na początku kwietnia protest głodowy w urzędzie gminy. W jego trakcie dwie z nich zostały zabrane do szpitala.

Głodówka została zawieszona 26 kwietnia po apelu biskupa o łagodniejszą formę protestu. Ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak zwrócił się zarówno do głodujących, jak i do władz gminy. Jak relacjonowała wtedy Danuta Czernielewska, zaapelował o dialog i porozumienie, a głodujące kobiety poprosił, by w trosce o swoje życie i zdrowie wybrały łagodniejszą formę protestu. W związku z tym panie zawiesiły głodówkę i postanowiły wybrać się do wojewody, do którego już wcześniej apelowała NSZZ „S”.

W kwietniu przed urzędem gminy pikietowali też związkowcy, przedstawiciele ZNP, nauczyciele, uczniowie i rodzice. „Ręce precz od szkoły w Dąbkach!” – krzyczeli. Więcej o proteście głodowym, który trwał w Darłowie, można przeczytać tutaj.

mb