Logo
Wydrukuj tę stronę

Huta Aluminium

Sztandar ufundowany został z dobrowolnych składek członków Związku. Poświęcenie sztandaru zaplanowano i uzgodniono na 13 grudnia 1981 r. W związku z wprowadzeniem w tym dniu stanu wojennego, wystąpiły poważne trudności w realizacji tej uroczystości.
Mimo restrykcji oraz nacisków SB na proboszcza parafii św. Maksymiliana Kolbe, aby uroczystości odwołać, aktu poświęcenia dokonano. W uroczystości wzięły udział delegacje organizacji NSZZ „Solidarność” spoza Huty. Z uwagi na znaczne ryzyko podkreślić należy udział delegacji ze sztandarem Huty Warszawa.

1_ok.jpg2_ok.jpg

Po uroczystości poświęcenia sztandar przywieziono do Huty, gdzie w pomieszczeniach Wydziału Elektrolizy zebrała się strajkująca załoga. Powtórzono ślubowanie przed sztandarem, złożone wcześniej w kościele św. Maksymiliana Kolbe.
Po zakończeniu strajku, sztandar ukryto w pomieszczeniach (pod podłogą) w sali komputerów. Po kilku dniach przeniesiono Go do szatni dozoru wydziału elektrolizy. Tam rozmontowano Go na poszczególne elementy. Następnie elementy te wyniesiono poza teren Huty.
Zgodzono się, że należy podjąć akcję protestacyjną. Ponieważ wiadomo już było, że część działaczy Zarządu Regionu zaaresztowano, a do siedziby Zarządu Regionu wkroczyła milicja, ustalono, że centrum koordynacyjne akcji protestacyjnej w regionie będzie w Hucie. Na terenie Huty przebywał wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Konińskiego Zbigniew Ładosz, jeden z nielicznych, którym udało się uniknąć aresztowania. W godzinach popołudniowych na terenie huty znajdowało się pięciu z siedmiu członków prezydium Komisji Zakładowej: Jerzy Jarzyński, Adam Cieluch, Wiesław Olejnik, Marek Sroczyński i Wacław Wolicki.
Prezydium przekształciło się w Komitet Strajkowy. Protestujący pracownicy zebrali się w Sali zebrań wydziału elektrolizy wokół poświęconego sztandaru. Powtórzono ślubowanie złożone w kościele. Cały czas prowadzono nasłuch radia Wolna Europa. Podawane wiadomości-jak to dzisiaj wiemy skąpe, powodowały dodatkową dezorientację i poczucie nie tylko duchowego, ale i fizycznego zagrożenia.
Po stawieniu się do pracy porannej zmiany w poniedziałek dnia 14 grudnia komitet strajkowy w dwóch grupach przeszedł po wszystkich wydziałach zakładu. Tam gdzie ze względów technologicznych było to możliwe, praca została przerwana. Praktycznie sparaliżowana została cała Huta.
Reakcje kierownictwa i dozoru były zróżnicowane i nie zawsze pokrywały się z poglądami politycznymi. Przeważała postawa ostrożnego wyczekiwania na rozwój wydarzeń. Sekretarze POP chodzili po zakładzie i namawiali pracowników, w tym członków komitetu strajkowego do przerwania akcji protestacyjnej.
Tylko na wydziale mechanicznym kierownik odnosił się agresywnie do strajkujących i ściągnął flagę „Solidarności”, ponieważ pracownicy nie chcieli jej zdjąć. Kierownicy przekazywali strajkującym informacje, jakie uzyskiwali od dyrekcji Huty.
Sztandar ukryto w klasztorze Kamedułów w Bieniszewie. Władze za wszelką cenę starały się zdobyć informacje o miejscu przechowywania sztandaru. Jeden z zastępców dyrektora huty próbował w 1981 r. podejść jedną z osób znającą miejsce przechowywania sztandaru, pod pretekstem, iż dyrekcja chce go zabezpieczyć, jako własność załogi Huty.

Pod koniec kwietnia 1989 r. sztandar przewieziono z Bieniszewa do Konina. Po przewiezieniu kilka dnia sztandar przebywał w prywatnym mieszkaniu, po czym został umieszczony w Tymczasowej Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Hucie Aluminium „Konin”.
 

Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.