Zwycięstwo polskich opiekunek w Szwajcarii

Strajk dotyczył Polek pracujących w firmie Primula. Kobietom obiecywano ośmiogodzinny dzień pracy, darmowe zakwaterowanie i miłą atmosferę pracy. Dobra znajomość niemieckiego nie była przedstawiana jako konieczna. Po przyjeździe do Szwajcarii okazało się, że muszą pracować niekiedy 24 godziny na dobę, choć są wynagradzane za ośmiogodzinny dzień pracy, za mieszkanie płacą same i to bardzo dużą kwotę. Nadgodziny nie są dodatkowo płatne, podobnie jak praca w niedzielę i święta. Gdy pracownice wyrażały niezadowolone i domagały się swoich praw, były z dnia na dzień zwalniane i wyrzucane z mieszkań. 

 

Jak poinformował Adam Rogalewski, przedstawiciel OPZZ w związku Unia, strajk oficjalnie zakończył się 11 lipca. 

 

Zgodnie z porozumieniem, opiekunki zamiast stawki minimalnej w tym zawodzie (18,55 franków za godzinę) będą zarabiały – w zależności od wykształcenia i doświadczenia zawodowego – odpowiednio: 22 franki za godzinę osoba bez wykształcenia i doświadczenia zawodowego, 25 franków za godzinę dla osoby z 4 letnim doświadczeniem zawodowym, 27,50 franków za godzinę dla osób z wykształceniem i uznanym w Szwajcarii dyplomem. Opiekunki otrzymają również trzynastą pensję, a ich czas pracy zostanie zmniejszony z 50 do 42 godzin tygodniowo.

 

- Bardzo się cieszę z wyniku strajku, a przede wszystkim że dzięki porozumieniu Unii z pracodawcą uzyskałyśmy dobre i sprawiedliwe warunki pracy. Naszym strajkiem pokazaliśmy polskim obywatelom oraz wszystkim innym emigrantom w Szwajcarii, że walka o swoje prawa się opłaca – powiedziała cytowana przez biuro prasowe OPZZ jedna z polskich sprzątaczek, Renata Banaszczyk z Olsztyna. 

 

Jak dodaje Rogalewski, to przełomowy krok na drodze do uświadomienia naszych obywateli, że ze swoimi problemami w pracy nie są sami i że dzięki szwajcarskim związkom zawodowym mogą skutecznie przeciwstawić się wykorzystywaniu i uzyskać sprawiedliwe warunki pracy.

 

aja