Europejska płaca minimalna – wzmocnienie społecznego wymiaru integracji europejskiej
- Kategoria: Zagranica
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
30 listopada Uniwersytet w Bolonii zorganizował spotkanie on-line dotyczące europejskiej płacy minimalnej. Brali w nim udział przedstawiciele europejskich partnerów społecznych w tym między innymi Sekretarz Generalny Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Visentini.
Spotkanie prowadził prof. Emanuele Menegatti z Uniwersytetu w Bolonii, który podkreślił, że inicjatywa Komisji Europejskiej jest niezmiernie ważna dla świata pracy, ale i niezwykle intersująca dla prawników zajmujących się prawem pracy i integracją europejską. Zwrócił uwagę, że już wcześniej Komisja Europejska oddziaływała na wynagrodzenia w państwach członkowskich poprzez zalecenia krajowe wydawane w procesie Semestru Europejskiego. O inicjatywie Komisji pisaliśmy tutaj.
Jest to inicjatywa szczególnie istotna z punktu widzenia Europy Centralnej (o czym pisaliśmy tutaj).
Spotkanie rozpoczęła wypowiedź Joosta Korte Dyrektora Dyrekcji Generalnej ds. Zatrudnienia i Spraw Socjalnych. Dyrektor wskazał, że inicjatywa jest kluczowym elementem budowy Europy socjalnej. Zauważył także, że nie można dłużej tolerować tak daleko idącego zróżnicowania płac w państwach członkowskich i że tak daleko zróżnicowane płace nie są uzasadnione ani różnicami w produktywności ani różnicami w kosztach życia i są w perspektywie dłuższej niebezpieczne dla prawidłowej integracji. Stad konieczność wzmocnienia rokowań zbiorowych w państwach Europy Centralnej. Zdaniem Dyrektora niesłuszne są obawy czy moment wprowadzania inicjatywy jest właściwy. Cały proces legislacyjny nie zostanie zakończony szybciej niż w 2022 r. roku co oznacza, że inicjatywa może realnie zacząć oddziaływać na rynki pracy koło 2024 r. a więc będziemy już w okresie po przezwyciężeniu kryzysu związanego z Covid-19.
Sekretarz Generalny EKZZ Luca Visentini podkreślił, że kluczowe jest aby nie popełnić tych samych błędów jakie zostały popełnione po kryzysie w 2008. Stwierdził także, że nie obawia się nadmiernie sprzeciwu po stronie państw członkowskich. Przypomniał, że podczas wprowadzania zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych pierwotnie przeciwnych było 12 państw członkowskich a ostatecznie swój sprzeciw podtrzymało wyłącznie 3. Tak więc Visentinii widzi nadzieję na przekonanie do inicjatywy także tych państw, które są w tej chwili sceptyczne.
Europejskich pracodawców reprezentowały: Rebekah Smith (BusinessEurope) oraz Jeanette Grenfors (CEEP). Smith zwróciła uwagę przede wszystkim na fakt, że dyrektywa jest błędnym instrumentem a kwestia winna być regulowana przy pomocy niewiążących zaleceń. Obie prelegentki podkreśliły liczebne wątpliwości związane z podstawa traktatową proponowanych rozwiązań.
– Możemy obserwować proces legislacyjny który ma kluczowe znaczenie dla przyszłości integracji europejskiej. Dotychczasowa asymetria dająca pierwszeństwo kwestiom gospodarczym nad społecznymi musi zostać przezwyciężona – komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego NSZZ Solidarność.
bs