Logo
Wydrukuj tę stronę

Polityk zawinił - pracownika powiesili

Polityk zawinił - pracownika powiesili sxc.hu
Zakończyły się negocjacje w sprawie zwolnień grupowych w ryckim zakładzie spółki Polski Ogród Sp. z o.o., wchodzącej w skład Hortex Holding S.A.
 
Komenatrz Sławomira Kamińskiego, przewodniczącego ZO Puławy NSZZ „Solidarność” 
 
Trudno te negocjacje nazwać sukcesem, bo pracę straci około 160 osób. Trzeba jednak podkreślić profesjonalizm strony związkowej. Pracodawca twardo trzymał się swoich warunków, ale udało się ochronić grupę pracowników, związkowców, którzy najbardziej tego potrzebowali. Muszę powiedzieć, że mimo sprzeczności interesów - pracodawca chciał zwolnić 170 osób i zapłacić jak najmniejsze odprawy, a związkowcy chcieli wybronić wszystkich pracowników i wywalczyć godziwe odprawy - obie strony jednoczyła świadomość, że ich odpowiedzialność za ten stan rzeczy jest bardzo ograniczona, a w przypadku pracowników wręcz żadna. Odpowiedzialni za zwolnienia są politycy, którzy doprowadzili do embarga eksportu produktów na rynek rosyjski i nie potrafili skutecznie zapobiegać negatywnym skutkom tego embarga. To politycy ponoszą odpowiedzialność za zwolnienie 160 osób w Rykach, dlatego pozwolę sobie na komentarz w stosunku do nich.
 
Pierwszym pismem, jakie napisali i wysłali związkowcy, była prośba do polityków o zorganizowanie spotkania posłów ziemi lubelskiej, ministrów skarbu i rolnictwa, marszałka województwa z pracownikami. Moim zdaniem był to logiczny wniosek, bo skoro to politycy są odpowiedzialni w taki czy inny sposób za kłopoty, to oni powinni się najbardziej poczuwać do działania i pomocy. Jakież było zdziwienie związkowców, gdy na tę prośbę nie było żadnej (!) reakcji. Politycy naszego regionu nawet nie wykonali telefonu z zapytaniem, czy mogą w czymkolwiek pomóc. Nie skontaktował się NIKT, słownie NIKT, z żadnej opcji politycznej! Z wyjątkiem jednego przypadku, gdy polityk zaproponował sprowadzenie jednej ze stacji telewizyjnych, ale nalegał, żeby wszyscy byli poinformowani, czyja to zasługa.
 
Sam nie wiem, co w takiej sytuacji napisać. To znaczy wiem, co chciałbym napisać, ale nikt tego do druku nie puści. Nawet przy całej przychylności Pana Przewodniczącego Mariana Króla i redaktorów biuletynu. Skoro polityków nie jest w stanie poruszyć los 160 zwalnianych pracowników, to co jest w stanie ich poruszyć? Skoro nie mają czasu, by zajmować się sprawami zwykłych ludzi, to czym się zajmują? Napiszę brutalnie: nie mają czasu, by chronić ludzi i bronić ich praw, bo zajęci są ochroną swojego koryta. Mam nadzieję, że związkowcy przypomną sobie mój tekst jesienią podczas wyborów i postawią na ludzi naprawdę zainteresowanych sprawami zwykłych osób, a nie koktajl TKM i BMW.
 
Sławomir Kamiński 
www.solidarnosc.org.pl/lublin
Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.