Tablica „Stocznia Szczecińska” poszła na złom!
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Przewodniczący ZR NSZZ „Solidarność” skierował do prezesa TF Silesia list z prośbą o wyjaśnienie sprawy zniknięcia napisu „Stocznia Szczecińska Nowa” z tablicy znajdującej się nad bramą główną stoczni. Zaoferował również możliwość jej odkupienia od obecnego właściciela. Więcej szczegółów w liście poniżej.
Szanowny Panie Prezesie,
17 grudnia, razem z mieszkańcami Szczecina spotkaliśmy się przed bramą Stoczni Szczecińskiej, aby w tym historycznym miejscu oddać hołd robotnikom pomordowanym w grudniu 1970 r. i wszystkim bohaterom tamtych wydarzeń. Wśród nas było jak zwykle wielu byłych pracowników Stoczni, a także uczestników strajków z roku 1970 i 1980. To ich odwaga i determinacja stoją u podstaw wolności i demokracji w Polsce. Jak wielkie więc było nasze zdziwienie i oburzenie, kiedy stojąc w historycznym miejscu, na placu Ofiar Grudnia 1970, przed pomnikiem z nazwiskami poległych, przed bramą zakładu, w którym rozegrały się najważniejsze dla tego miasta wydarzenia, zauważyliśmy, że z tablicy znajdującej się nad bramą stoczni zniknął napis „STOCZNIA SZCZECIŃSKA”.
Być może nie zdaje sobie Pan sprawy z tego, jak ważnym dla szczecinian miejscem jest Stocznia Szczecińska, brama do niej prowadząca, plac przed bramą, znajdujące się tam pomniki, napisy i krzyż. To nie jest tylko zwykły zakład pracy. To symbol. Symbol odwagi, bohaterstwa, determinacji, niezgody na totalitarny system, który zadawał gwałt podstawowym wolnościom obywatelskim, godności Polaków i prawdzie historycznej. To za tą bramą ludzie stawiali na szali swoje bezpieczeństwo, byt swoich rodzin, a nawet zdrowie i życie, w imię wartości takich jak Bóg, honor i ojczyzna. To tutaj rozpoczął się szczeciński marsz do wolności, który pociągnął za sobą resztę kraju.
Wieloletnia agonia zakładu, spowodowana nieudolnością władzy i w końcu jego ostateczna likwidacja nadszarpnęła morale całego miasta. Tysiące rodzin, czasem związanych z nim od kilku pokoleń, zostało pozbawionych nie tylko środków do życia, ale także poczucia bezpieczeństwa, godności i wiary w sens swojej pracy. Zamknięcie stoczni rozpoczęło proces stopniowej degradacji i marginalizacji naszego regionu. Każdego dnia pracujemy nad jego odbudową. Nie jest to jednak możliwe bez odbudowy przemysłu stoczniowego i gospodarki morskiej, które zawsze były trzonem funkcjonowania miasta, a Stocznia Szczecińska była jego sercem.
Brama Stoczni Szczecińskiej jest elementem dziedzictwa historycznego Szczecina, tworzącego tożsamość i budującego wspólnotę jego mieszkańców. Niestety, pierwszy napis z nazwą zakładu, noszącego jeszcze imię Adolfa Warskiego zaginął, ponieważ nikt nie dopilnował, aby zachować go dla potomnych. Tym bardziej nie możemy więc dopuścić, aby zniknął kolejny, jeden z ostatnich namacalnych dowodów jej istnienia. Tymczasem, jak dowiedziałem się osobiście od prezesa Szczecińskiego Parku Przemysłowego, który obecnie zarządza dawnym terenem stoczni – pana Grzegorza Huszcza, napis został zezłomowany i nie wiadomo co się z nim dalej dzieje. Odbieram to jako wyraz bezmyślności i całkowitego braku szacunku dla historii miasta i jego mieszkańców.
Czytaj więcej na solidarnosc.szczecin.pl