Menu

Piotr Duda: Związki zawodowe cywilizują gospodarkę i rynek pracy

Piotr Duda: Związki zawodowe cywilizują gospodarkę i rynek pracy Marcin Żegliński
Z Piotrem Dudą, przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” rozmawia Artur S. Górski
 
Wmawiano nam, że związkowcy to przeżytek. To propagandowe bzdury. Spójrzmy na uzwiązkowienie w Skandynawii, w Szwajcarii. Niemcy nie wyobrażają sobie by kanclerz Merkel cokolwiek w sprawach pracowniczych i społecznych przeprowadzała bez dialogu, uzgodnień oraz porozumienia z DGB, IG Metall. ver.di. Tam jest dojrzałość polityczna. Rządy oraz pracodawcy widzą w związkach partnera. Myśmy nie odmawiali dialogu. Z definicji do dialogu trzeba jednak dobrej woli wszystkich stron.
 
- Sto tysięcy ludzi na wezwanie związków zawodowych – chadeckiego CSC, socjalistycznego FGTB i liberalnego CGSLB.  przeszło ulicami Brukseli w demonstracji przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia. Na ulicach stolicy Belgii płonęły samochody, rzucano kamienie, policja polewała demonstrantów wodą. Politycy nie oskarżali organizatorów o podpalanie Belgii. U nas media zaroiły się od mówiących o podpalaniu Polski, chociaż 13 grudnia nic się w Warszawie nie spaliło. Polacy narzuconą ustawę „67” przyjęli spokojnie. To skutek słabości związków zawodowych, apatii. atomizacji społeczeństwa, a może destrukcji dokonywanej przez władze?
 
- Nie mówiłbym o destrukcji. Tą mogli uprawiać w PRL komuniści i słudzy tamtej władzy. I to robili. Przypominam, że w 2012 roku przy podwyższaniu wieku emerytalnego my, jako Związek, wykorzystaliśmy odwołanie się do wszelkich aktów prawnych by złą ustawę emerytalną zatrzymać. Prowadziliśmy debaty, zbieraliśmy podpisy pod  wnioskiem o referendum. Następnie przyszedł czas na akcję. I niestety pod Sejmem w maju 2012 roku było nas może i 16 tysięcy, a problem dotyczy 16 milionów. Ustawiliśmy przed Sejmem miasteczko namiotowe. Były debaty referendalne. A popatrzmy jak Francuzi, Włosi, Grecy potraktowali tych, którzy chcą kryzys składać tylko na obywateli. W nas zaś zabrakło myślenia, że związek zawodowy to nie tylko nazwa – „Solidarność”.
 
- Zabrakło solidarności?
 
- Związek to są ludzie, a nie tylko jego przewodniczący i działacze, eksperci. Zastanawiam się, dlaczego w innych krajach, w rozwiniętych demokracjach, ludzie mogą się zebrać by walczyć o swoje. My, Polacy, powinniśmy zrozumieć, że w jedności jest siła, że trzeba się mobilizować. A my, związkowcy, pokazaliśmy to we wrześniu 2013 roku w marszu „Dość lekceważenia społeczeństwa”. Połączyliśmy siły. Poszli razem  „Solidarności” z OPZZ, z Forum Związków Zawodowych. Było nas prawie 200 tysięcy. To wielka reprezentacja społeczeństwa. I tą drogą dalej idziemy.
 
Czytaj cały wywiad na www.solidarnosc.gda.pl
Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.