Szpitala średzkiego wołanie o ratunek
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Na budynku starostwa średzkiego obok flagi miasta, Polski i Unii Europejskiej pojawiła się flaga „Solidarności”. Flagę z przytroczoną do niej petycją skierowaną do starosty Szymona Pawlickiego umieścili tam związkowcy, którzy protestowali przeciwko ciągle pogarszającej się sytuacji Szpitala Średzkiego sp. z o.o. Dług lecznicy sięga 10 milionów złotych.
25 września ulicami miasta przeszło ponad 100 pracowników placówki, związkowcy z „Solidarności” (do Środy Wlkp. przyjechali członkowie Związku z Leszna, Piły, Jarocina i Poznania) oraz związku pielęgniarek i położnych. Domagali się rzetelnego dialogu ze stroną społeczną, podjęcia skutecznych działań w celu poprawy sytuacji szpitala oraz natychmiastowej realizacji zaleceń PIP w zakresie zobowiązań finansowych szpitala wobec pracowników.
- To nie my wyprowadzamy ludzi na ulice. To starosta doprowadził do sytuacji, że ludzie idą przed siedzibę starostwa, aby upomnieć się o swoje prawa - mówił szef zakładowej „Solidarności” Paweł Ławniczak.
Prezes placówki, który wyszedł do protestujących zadeklarował gotowość do rozmów, ale związkowcy nie chcą już kolejnych rozmów o niczym i kolejnych niespełnionych obietnic. Żądają wypłaty zaległych podwyżek z tzw. „religówki”, czyli z tytułu ustawy ministra Religi oraz świadczeń z funduszu świadczeń socjalnych. Zadłużenie szpitala wobec pracowników przekracza milion złotych.
Manifestanci wyruszyli sprzed budynku szpitala i przeszli przed budynek władz powiatowych. Bez skutku domagali się spotkania ze starostą.
Więcej na solidarnosc.poznan.pl