Sprawiedliwość w końcu zwyciężyła
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
W czwartek zakończyła się sprawa pani Beaty Dzierżak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Płouszowicach. Po prawie czterech latach pani Beata usłyszała w końcu w wyroku sądowym, że wszystkie roszczenia pod adresem wójta są zasadne.
Wszystko zaczęło się w 2010 r., kiedy Beata Dzierżak wygrała konkurs na dyrektora Szkoły Podstawowej w Płouszowicach, na kolejną kadencję. Wójt Jastkowa, Zbigniew Samoń, podpisał z nią umowę tylko na rok, mimo, że powinien na pięć lat. Po upływie tego czasu wójt, mimo sprzeciwu kuratora i wojewody, ogłosił nowy konkurs i na p.o. dyrektora szkoły mianował jedną z nauczycielek. Twierdził bowiem, że pani Dzierżak dyrektorką być nie może, bo nie ma uprawnień. Za odwołaną dyrektorką murem stanęli rodzice, nauczyciele, część radnych gminnych i oświatowa "Solidarność”.
Również MEN wydał jednoznaczne oświadczenie, że Dzierżak może pełnić tę funkcję. Później były kolejne konkursy na to stanowisko i unieważnienia.
Aż do czwartku, kiedy to zapadła decyzja w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód, która przewiduje wypłacenie stosownej kwoty za naruszenie przepisów prawa i wypłatę pani dyrektor wynagrodzenia wraz z odsetkami. – Poczułam ulgę, choć myślę, że nerwów i zdrowia mojego i mojej rodziny te pieniądze nie wynagrodzą – mówi Beta Dzierżak. – Będę jeszcze dochodzić moich praw na drodze cywilnej.
Ponadto sąd zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Lublinie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta gminy Jastków, polegającego na rażącym, długotrwałym i uporczywym naruszeniu praw pracowniczych powódki.
Więcej na www.solidarnosc.org.pl/lublin