Menu

Tusk z gospodarską wizytą nad Brdą

Jak obiecał, tak zrobił. Premier Donald Tusk na zaproszenie bydgoskiej „Solidarności”  przybył z gospodarską wizytą do grodu nad Brdą. Punktualnie o godz. 15.00, na specjalnie dla niego skonstruowanej platformie, triumfalnie wkroczył na Stary Rynek. W imieniu związkowców i mieszkańców Bydgoszczy gościa przywitał przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Bydgoskiego Leszek Walczak. Jakież było zdumienie wszystkich, gdy ujrzeli podążających za premierem kilku ministrów jego rządu w strojach piłkarskich. Na  zaimprowizowanej, zielonej murawie rozegrali oni między sobą mecz piłkarski. Sam premier, choć pewnie żałował, że na boisku nie wystąpił, z uwagą wysłuchał odczytywanej głośno przez Leszka Walczaka listy niespełnionych obietnic. Co prawda, niektórzy z ministrów chcieli w trakcie meczu protestować, ale czujny sędzia piłkarski natychmiast tę niesubordynację karał żółtymi i czerwonymi kartkami.  Zgromadzeni licznie bydgoszczanie co chwilę skandowali pod adresem wodza: „Donald”, Donald”, „Niech żyje”, Niech żyje”. „Pod mądrym kierownictwem Wielkiego wodza Donalda narodziła się partia klasy nowego typu, Polska zjednoczona Platforma Obywatelska, wzmocniona w ogniu sześcioletniej walki o utrwalenie władzy…”  - wtórował na mównicy przewodniczący Leszek Walczak.

Cały czas w trakcie tego historycznego spotkania w tle słychać było piosenkę Wałów Jagiellońskich „Do pracy, rodacy”. Donald Tusk co prawda nie przemówił, ale dopuścił do głosu świadków zgromadzenia. Nie szkodzi, że utyskiwali, skarżyli się, a nawet grozili pięściami, on nadal dumnie tkwił na cokole, myśląc już pewnie o następnej gospodarskiej wizycie.

Zarząd Regionu Bydgoskiego

 
Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.