Menu

Nie ma już Jasia archiwisty

We wrześniu skończyłby 61 lat. Nasz kolega Jan Brejnik, założyciel Archiwum Komisji Krajowej zmarł w weekend. 

Naprawdę miał na imię Edward. Ale zawsze przedstawiał się jako Jasiu i tak zostało. Nie miał dobrego dzieciństwa. Potem jako dwudziestolatek stracił nogę: zakochany, całował się z dziewczyną na dworcu - nie trafił nogą na peron, pociąg akurat wjeżdżał. 
 
W latach 80. pracował jako archiwista w spółdzielni inwalidów. Gdy przyszedł do krajówki w 1994 roku, zajął się tworzeniem archiwum, którego Związek wtedy nie posiadał. Porządkował dokumenty, które nie były archiwizowane od lat. - Jasiu nauczył mnie wszystkiego. Po studiach miałam wiedzę, ale nie znałam się na pracy archiwum zakładowego - mówi Joanna Lewandowska z archiwum KK, bliska koleżanka Jasia. - Był świetnym archiwistą praktykiem. Specjalistą od trudnych archiwizacji, od spraw sądowych.
 
Był bardzo życzliwym kolegą. - Oddałby ostatnią koszulę potrzebującemu - dodaje Joanna. - Zawsze można było na niego liczyć. 
 
W ostatnich latach dużo chorował. Przeszedł różę. Pojawiła się cukrzyca. Ciągle łapał przeróżne infekcje. Organizm tracił odporność. 
 
Jasiu, będziemy o Tobie pamiętać. O Twojej niezwykłej sile, która pozwalała Tobie, osobie niepełnosprawnej  przejeżdżać codziennie 7 km rowerem do pracy. O Twoich pieprznych dowcipach, gadatliwości  i ciepłym, dobrym uśmiechu. Będziemy pamiętać.
 
 
 
 
hd
 
Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.