Fabryka Maszyn po raz kolejny zamknięta

Około 190 pracowników nerwowo oczekuje na rozwój sytuacji. Za lipiec dostali zaliczkowo jedynie po 203 złote. W piśmie właściciel fabryki zaznacza, że pracownikom przysługuje wynagrodzenie za przestój. Załoga ma być w gotowości do stawienia się do pracy na wezwanie telefoniczne bądź pocztowe. 

 

Hermann Weiler przejął Fabrykę Maszyn Tarnów razem z długami we wrześniu. Przejął zakład po tym, jak został  zamknięty z dnia na dzień przez poprzedniego właściciela, brytyjską grupę kapitałową 600 Group Plc. Pracownicy dowiedzieli się o tym w sierpniu zeszłego roku również z kartki, którą zawieszono na bramie zakładu.

 

- Co to dużo mówić, właściciele z Anglii i Niemiec doprowadzili do załamania produkcji. Wyzwania, które stawia rząd Tuska też są za wysokie - komentuje Henryk Łabądź, przewodniczący MKZ NSZZ "Solidarność" Zakładów Mechanicznych Tarnów, w skład których wchodzi Fabryka Maszyn - Związek po raz kolejny musi znaleźć inwestora. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie "Solidarność", firma już od 3 lat by nie istniała. Po raz kolejny trzeba ratować zakład.

 

Wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Fabryki Maszyn Tarnów wpłynął do sądu 26 lipca. 

 

Pracownicy mają zagwarantowane postojowe, poza tym Zakłady Mechaniczne uruchomią fundusz socjalny i pomoc z Komisji Zakładowej. W tym czasie "Solidarność" będzie prowadziła rozmowy z kolejnym inwestorem, który wyraził wstępnie zainteresowanie inwestycją. - Teraz ważne jest tempo, w jakim Sąd Gospodarczy rozpatrzy wniosek - mówi Łabądź - Mamy nadzieję, że stanie się to jak najszybciej, tak aby nowy inwestor mógł rozpocząć działalność. Mam przekonanie, że po raz kolejny uda nam się uratować fabrykę maszyn.

 

 

 

hd