Premier: Rzucenie komunistycznej władzy rękawicy przez robotników Radomia było bohaterstwem
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
– Samo nazywanie tego co zdarzyło się w Radomiu w 1976 r. „wydarzeniami” umniejsza ich znaczenie. Komuniści tak nazywali poszczególne etapy walki o wolność, żeby nie wybrzmiewała z nich groza sytuacji tamtych czasów – podczas obchodów rocznicy bohaterskiego zrywu robotników w 1976 r. w Radomiu przemawiał premier Mateusz Morawiecki.
– Dzisiaj po latach doceniamy tamten wielki trud, wielką odwagę, której nie są w stanie sobie wyobrazić współczesne pokolenia. Jak wszechogarniająca była władza komunistyczna – jak wielkim bohaterstwem było rzucenie jej rękawicy przez robotników, najpierw zakładu „Łucznik”, a potem stu innych zakładów w całej Polsce – w Radomiu, Ursusie, Płocku, ale i Nowym Targu, Łodzi, Grudziądzu i wielu innych miastach. To był etap walki o wolność, etap, który bardzo krwawo i w istotny sposób zaznaczył się na polskiej drodze ku wolności. Zmarł w lutym tego roku Jan Olszewski, patron naszego środowiska, wtedy był jednym z głównych inicjatorów listu czternastu. Jeśli myślimy o tym, co było najważniejszego, co nie udało się komunistom, to oczywiście to, że wkrótce po zakończeniu protestów, gdy cofnięto podwyżki, które stały się ich przyczyną, ale właśnie rodząca się solidarność. Ona cztery lata później wybuchła z wielką mocą, ona pokazała międzyśrodowiskowe pojednanie i porozumienie w walce o wolność – między robotnikami, inteligencją, chłopami, kościołem. Coraz więcej grup społecznych budziło się z walki o wolną Polskę
– dodał premier, który zaznaczył, że mimo stłumienia protestów, nic nie było w stanie zatrzymać polskiej walki o wolność. Premier nawiązał również do misji kierowanego przez niego rządu.
– Jak wówczas mówiła Hanna Krall, o władzy, która spogląda z pierwszego piętra, to dla nas jest pewne memento historyczne. Władza nie może patrzeć z góry na ludzi, staramy się stać po stronie słabszych, poszkodowanych, świata pracy, tworzyć najlepsze warunki dla rozwoju, ale nie patrzeć z góry. Dlatego dzisiaj po latach chce pochylić czoło przez bohaterstwem wspaniałych Polaków tamtych lat
– zakończył premier Morawiecki.