Urodziny "Solidarności" w Jastrzębiu
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Śląsk się zmienia ale to nie oznacza, że górnicy i hutnicy przestali być potrzebni naszej Ojczyźnie - mówił wczoraj w Jastrzębiu w rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego prezydent Lech Kaczyński. W obchodach uczestniczyło kilkaset osób - związkowców, polityków, mieszkańców miasta i górników jastrzębskich kopalń. Lech Kaczyński jako pierwszy urzędujący prezydent pojawił się 3 września w Jastrzębiu. W swoim wystąpieniu pod pomnikiem przypomniał o znaczeniu strajków w śląskich kopalniach: W 1980 r. strajkowali już stoczniowcy w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Czekaliśmy na Śląsk i się doczekaliśmy. Było wiadomo, że bez Śląska sukcesu nie będzie - mówił prezydent, przypominając o roli postulatów zgłaszanych w 1980 r. w Jastrzębiu - Tutaj nastąpiło dopełnienie, które pozwoliło odnieść sukces całej Polsce.
Lech Kaczyński w swym wystąpieniu odniósł się do rządowych planów zmian właścicielskich w górnictwie. Ci, którzy sądzą, że można prywatyzować kopalnie, są w błędzie. Oczywiście w Polsce jest gospodarka rynkowa, ale to nie oznacza, że można wszystko prywatyzować. Sektory strategiczne powinny pozostać państwowe. Nie tędy droga. Nie oddaje się pereł w koronie. Tych pereł nikt nie zastąpi - uznał prezydent, podkreślając, że kryzys nie może być pretekstem do takich zmian właścicielskich.
Do bieżącej sytuacji w górnictwie odniósł się też w powitalnym wystąpieniu szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Piotr Duda. Wspominając protesty sprzed 29 lat, zwrócił uwagę, że dziś jastrzębskich górników nie traktuje się już jak bohaterów. Dzisiaj na bohatera kreuje się prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który nie walczy o prawa pracownicze, ale z prawami pracowniczymi i ze związkami zawodowymi - powiedział Piotr Duda. Zgromadzeni przed pomnikiem nagrodzili te słowa brawami.
O znaczeniu śląskiego protestu przed 29 laty przypominał też obecny dziś w Jastrzębiu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek: Tacy już jesteśmy tu na Śląsku, że długo się przekonujemy, ale jak się przekonamy, stoimy twardziej, niż gdzie indziej (...) Powiedzmy to szczerze, tutaj podpisano ugodę, dzięki której wygraliśmy 4 czerwca. Europa o tym pamięta - zapewniał Jerzy Buzek.
Szef Komisji Krajowej "Solidarności" Janusz Śniadek w swym wystąpieniu podkreślał, że pomimo wielu ról, jakie w ostatnich latach pełniła "Solidarność", to pozostała ona przede wszystkim związkiem zawodowym. Zwrócił uwagę na ostatnie ataki na związek. Jak powiedział, tegoroczne obchody rocznicy przebiegają pod znakiem prób odebrania związkowi jego symboli. Nie sprzeniewierzymy się "Solidarności", dotrzymamy przysięgi, choć wokół nas rusza antyzwiązkowa ofensywa. Również tutaj w Jastrzębiu, gdzie mówi się kłamliwie, że związki zawodowe to relikt PRL - mówił szef "Solidarności". Nie zdradziliśmy "Solidarności" w obliczu komunistycznego terroru i zbrodni Jaruzelskiego, nie ulegliśmy w tamtym czasie namowom i przekupstwu, żeby przystępować do związków nazywanych dla zmylenia ludzi: Niezależnymi i Samorządnymi. Nie zdradzimy "Solidarności" dzisiaj, dotrzymamy złożonej przysięgi, chociaż wokół nas nasila się antyzwiązkowa krucjata - dodał Janusz Śniadek.
Uroczystości pod pomnikiem poprzedziła msza św. w jastrzębskim kościele "na górce", który w latach 80 był swoistym azylem dla solidarnościowej opozycji. Nabożeństwo koncelebrował metropolita górnośląski abp Damian Zimoń. Protest robotników Wybrzeża znalazł swoje ostateczne dopełnienie w proteście robotników z Górnego Śląska. Zryw społeczny, powstanie "Solidarności", podpisanie umów społecznych - to niewątpliwie wydarzenia, które należą już do naszego narodowego i europejskiego dziedzictwa i nie wolno nam ich nigdy zatrzeć w pamięci - mówił arcybiskup.
Podczas uroczystości w Jastrzębiu kilkunastu działaczy opozycji solidarnościowej z lat 80. otrzymało z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego odznaczenia państwowe. Wśród nich m. in. Leonard Warda i Marek Skwarczyński - przywódcy strajku w tarnogórskim Fazosie w 1980 r., Michał Luty - działacz katowickiej opozycji z lat. 80, Jerzy Sonek - współzałożyciel "Solidarności" w Hucie Baildon oraz Leszek Witelus, Ryszard Nikodem i Stanisław Czarnota - działacze Solidarności Kalifornia.