Fala pracy cudzoziemców na oświadczenia obniża standardy rynku pracy
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Rośnie liczba cudzoziemców mających zarobkowe zajęcie w Polsce. Piszemy o „zajęciu” bo umowy o pracę to rzadkość (12 proc. cudzoziemców ma umowy o pracę, zgodę na pracę udziela wojewoda). Prym wiodą umowy zlecenia i o dzieło. Konieczne jest cywilizowanie rynku pracy. Kolejny problem to brak polityki migracyjnej państwa.
O co chodzi? Otóż obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji, Ukrainy mogą podejmować pracę w każdej branży, bez obowiązku uzyskiwania zezwolenia na pracę, w okresie do 6 miesięcy w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Zatrudnienie odbywa się na podstawie „oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi”, złożonego przez polskiego pracodawcę i zarejestrowanego w powiatowym urzędzie pracy. Proces ten nie podlega kontroli.
Warunkiem legalnego wykonywania pracy w takim wypadku jest zawarcie pisemnej umowy o pracę lub umów cywilnoprawnych (umowa zlecenia czy umowa o dzieło). W woj. pomorskim 56 proc. cudzoziemców pracuje na zlecenie, 32 proc. na umowę o dzieło. Średnio zarabiają po 2100 złotych.
W tym roku w gdańskim PUP zarejestrowano już 60 tys. oświadczeń. Wojewoda wydał też około 7 tys. zezwoleń na pracę.
- Jest to temat głębszy. Byłbym ostrożny w upraszczaniu procedur. Mieliśmy sygnały o omijaniu polskiego prawa. Po drugie zjawisko pracujących w oparciu o oświadczenia jest poza kontrolą. Podobnie jak liczba osób wjeżdżających do Polski. Nie jest kontrolowane, co dzieje się po przekroczeniu granic Polski. Warto też porozmawiać o tym, by wynagrodzenia były atrakcyjne na tyle, by pracownicy z Polski nie chcieli wyjeżdżać za granicę do pracy. Zacznijmy zwalczać przyczyny wyjazdów naszych rodaków. Warto też zastanowić się nad polityką migracyjną, czy upraszczać procedury dla obywateli państw, o których wiadomo, że będą obniżali standardy płacowe - uważa Krzysztof Dośla, przewodniczący ZRG NSZZ „S”.
Więcej www.solidarnosc.gda.pl