„Moja Solidarność” Andrzeja Michałowskiego – thriller, który napisało życie
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Jeśli często narzekamy, że prawda o „Solidarności” – jako wielomilionowym ruchu społecznym i masowym związku zawodowym – po ponad ćwierćwieczu wolnej Polski wciąż z trudem przebija się do masowej wyobraźni, to dzieje się tak m.in. dlatego, że większość zapomnianych, ale odważnych i ryzykujących w latach 80. represje członków Związku nie dzieli się wspomnieniami ze swojej działalności. – Nie walczyliśmy o zaszczyty i sławę – przekonują. To prawda, ale brak działań popularyzatorskich sprawia, że historia walki milionów Polaków z komunistycznym reżimem PRL zbyt łatwo jest sprowadzana do spektakularnej akcji wąskiej grupy współczesnych „politycznych celebrytów”.
Tę lukę przynajmniej w części wypełnił właśnie Andrzej Michałowski, zasłużony działacz portowej „Solidarności”, autor wspomnień „Moja Solidarność. Fakty, zdrady, nadzieje”. Wstęp do książki napisał były opozycjonista Krzysztof Wyszkowski, który słusznie stwierdził: „Michałowski nie był zwykłym działaczem zwykłego związku zawodowego. Był niezwykle odważnym i ofiarnym, świadomym możliwych najwyższych kosztów swej postawy, działaczem niepodległościowym. Można śmiało powiedzieć, że był tą »ekstremą« »Solidarności«, z którą państwo komunistyczne walczyło przy użyciu wszystkich metod i środków”.
Więcej na www.solidarnosc.gda.pl