Radni wbrew społecznym protestom
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
"Szpital dla ludzi, nie dla zysków”, „Szpital nie fabryka, pacjent nie klient”, „Marszałku, nie sprzedawaj zdrowia!”, „Zdrowie to nie towar” – to tylko niektóre z haseł, jakie wykrzykiwali wczoraj (25 maja) protestujący związkowcy z Regionalnej Sekcji Służby Zdrowia Regionu Gdańskiego NSZZ „S” oraz Regionu Słupskiego przed Urzędem Marszałkowskim w Gdańsku. Protest wsparły także pielęgniarki. Pracownicy służby zdrowia pikietowali przeciwko połączeniu szpitali w Wejherowie i Pucku oraz przekształceniu szpitala w Słupsku w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
– Dlaczego protestujemy, dlaczego nie zgadzamy się na przyjęcie uchwał proponowanych przez radnych klubu PO? Dlatego, że jest to kolejna tego typu „reforma” w naszym województwie – mówiła Irena Jenda, przewodnicząca Sekcji. – Przedstawiono mglisty zarys skutków połączenia, w którym dominują jedynie informacje dotyczące ewentualnych korzyści, brak natomiast danych co do kosztów tego przedsięwzięcia - mówiła i podkreśliła, że „Solidarność” nie widzi celowości połączenia spółek, które będą tworzyć tak duży podmiot. Działanie to nie daje gwarancji większej dostępności pacjentów do usług medycznych.
Protestujących poparł także poseł PiS Janusz Śniadek. – Proces, zapowiadany kiedyś ustami poseł Sawickiej „kręcenia lodów na służbę zdrowia” postępuje. Arogancja władzy, nie liczenie się z opinią publiczną ciągle ma miejsce – mówił Janusz Śniadek.
W trakcie pikiety kilkudziesięcioosobowa grupa protestujących pojawiła się na sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego. Pomimo protestów radni zagłosowali wbrew społecznym protestom.
red.aja