Logo
Wydrukuj tę stronę

PKS Lubin – strajk nie zawsze jest rozwiązaniem

PKS Lubin – strajk nie zawsze jest rozwiązaniem fot.W.Obremski
W spółce PKS Lubin oprócz NSZZ „Solidarność” działają dwa związki zawodowe: NSZZ Pracowników PKS Lubin (zrzeszony w OPZZ) oraz NSZZ Kierowców Autobusowych. Wspomniane związki zawodowe domagają się podwyżek płac o 20% dla wszystkich pracowników.  Pracodawca nie wyraża zgody i proponuje w zamian 10% wzrostu wynagrodzeń. Przed organizowaniem akcji strajkowej miało miejsce pogotowie strajkowe, mediacje i referendum z pytaniem do pracowników, czy chcą 20% podwyżek. W głosowaniu za strajkiem opowiedziało się ok. 67% głosujących, przeciwnych było ok. 30%. Frekwencja wyniosła 90%.
 
Negocjacje między związkami a pracodawcą nie przynosiły efektu, dlatego w spółce kilkakrotnie pojawiał się mediator, który próbował zawiązać między stronami porozumienie. Ze strony pracodawcy doszło do propozycji gwarancji 5% podwyżki na ten moment i dodatkowe 5% po wygranych przetargach na przewozy gminne i miejskie w powiecie lubińskim. Podwyżka na poziomie 20%, czego domaga się strona związkowa, zdaniem pracodawcy, nie byłaby możliwa do udźwignięcia dla spółki. Podwyżka płac w takiej wysokości oznacza wzrost wydatków o 2,5 mln zł rocznie.
 
Pierwotnie w sporze zbiorowym, do którego przystąpiły pozostałe związki było 12 postulatów. Mediator wyjaśnił stronie związkowej, że jedynie dwa postulaty podlegają pod spór zbiorowy, dlatego Przewodniczący związków wycofali się z 10 postulatów. Pozostałe dwa dotyczą podwyżek oraz wypłaty zaległych świadczeń z ZFŚS za lata 2013–2014. Wśród pozostałych, wycofanych postulatów znalazło się kilka budzących zdumienie. Np. jedno z żądań dotyczy „Wyeliminowania bardzo złych stosunków między pracownikami i prezesem poprzez zaniechanie działań prezesa noszących znamiona mobbingu” – problem nie był wcześniej sygnalizowany. Na spotkaniu z Radą Nadzorczą spółki przewodniczący NSZZ Pracowników PKS Lubin nie był w stanie wyjaśnić co miał na myśli.
 
NSZZ „Solidarność” na pierwszym miejscu stawia miejsca pracy. Prowadzenie akcji strajkowej w momencie poprzedzającym dwa ważne przetargi jest skrajnie nieodpowiedzialne – wymóg dobrej reputacji jest ujęty w przepisach prawa. Pierwszy przetarg dotyczy komunikacji gminnej, a drugi komunikacji miejskiej – kończy się 10–letni kontrakt. Niewywiązanie się z bieżących przewozów nie tylko oznacza utratę zaufania na rynku, ale również ogromne koszty. Dzień strajku i wstrzymania przewozów oznacza karę umowną w wys. ok 0,5 mln zł. Strajk z pewnością nie zakończyłby się po jednym dniu. Co jeśli przeciągająca się akcja nie doprowadzi do przystania przez pracodawcę na 20% podwyżki dla pracowników? Wariantów jest kilka, od wstrzymania jakichkolwiek podwyżek, przez redukcję zatrudnienia po zamknięcie zakładu. I wbrew opinii pozostałych związków „Solidarność” nikogo nie straszy, lecz opisuje realia branży transportowej z ogromną konkurencją i konsekwencji nieprzemyślanych decyzji – strajk to ostateczność.
 
Więcej na www.solidarnosc.org.pl/legnica
 
red.hd
 
Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.