Polowanie na pracowników. Koniec mitu taniej pracy?
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Coraz więcej firm poszukuje pracowników, podaje „Rzeczpospolita”. Kuszą stałym zatrudnieniem, premiami, dowozem do zakładu pracy, a nawet obiadami za złotówkę.
Według gazety, coraz więcej firm prześciga się w werbowaniu pracowników. Przykładem jest wałbrzyska Faurecia, producent foteli do aut. Firma od kilku miesięcy bezskutecznie poszukuje szwaczek. Oferuje 2,5 tys. złotych pensji, gwarantuje kilkuletnie zatrudnienie i dotuje dojazdy. Podobne problemy zdaje się mieć gigant e-handlu Amazon, który od kilku miesięcy stara się skompletować załogę. Jak podaje „Rzeczpospolita”, firma kusi stałym zatrudnieniem, premiami, obiadami za złotówkę i dowozem pracowników nawet do 100 km.
- W całej Zachodniej Polsce oraz na Dolnym i Górnym Śląsku jest coraz trudniej zarówno o fachowców, jak i po prostu o ludzi gotowych do pracy – mówi cytowany przez gazetę Tomasz Walenciak, dyrektor operacyjny w agencji zatrudnienia Manpower. Problem dotyczy miast i powiatów, gdzie bezrobocie jest wysokie. Przykładem jest sytuacja w Nowej Soli. Choć w powiecie jest 23. proc. bezrobocie , to działające firmy mają problemy kadrowe, bo ludzie zamiast pracować za małe pieniądze wybierają życie na zasiłku.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, niektóre firmy decydują się na nietypowe metody rekrutacji, np. specjalne premie relokacyjne. Tak robi m.in. wrocławkie centrum usług IT firmy Capgemini – każdy nowy pracownik, który wcześniej przez co najmniej rok pracował lub w studiował w miejscowości odległej o minimum 70 km od Wrocławia, dostaje wraz z pierwszą premią bonus wysokości 10 tys zł.
aja