Nauka kosztuje. I to niemało. Wyróżniony
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Szkolna wyprawka zrujnuje domowy budżet - uprzedza "Dziennik Gazeta Prawna". Ponieważ 80 proc. Polaków zapłaci za podręczniki z domowego budżetu, większość kupi tylko podstawowe rzeczy, których brakuje.
Co prawda Ministerstwo Edukacji Narodowej chwali się, że na dziesięć dni przed rozpoczęciem roku szkolnego udało mu się dostarczyć darmowy elementarz do wszystkich województw, na dodatek placówki dostaną też dotację na materiały ćwiczeniowe, co bardzo odciąży budżety rodzin. Niestety, dotyczy to tylko uczniów klas pierwszych, czyli zaledwie ok. 10 proc.
Rodzice pozostałych uczniów wydadzą ogromne pieniądze na wyprawkę szkolną dla swoich dzieci. Zresztą także rodzic pierwszoklasisty nadal będzie musiał zainwestować we wrześniu od 50 do 260 zł. Zapłacić trzeba będzie między innymi za książki do religii, etyki i wychowania do życia w rodzinie (średnio 30 zł za egzemplarz), a także materiały do zajęć dodatkowych. Rodzice dzieci w drugiej i trzeciej klasie podstawówki za książki zapłacą już ok. 350 zł. W gimnazjum podstawowy zestaw kosztuje nawet 550 zł, a jeśli dziecko uczy się mniej popularnego języka obcego (np. hiszpańskiego), koszt wzrasta do 650 zł. Podobne kwoty na książki wyda licealista. Rodzice starszych uczniów więcej muszą też zapłacić za wyprawkę – średnio 200 – 300 zł. O ile dziecku nie zamarzy się markowy plecak czy buty na WF. Wówczas całkowity koszt przygotowania pociechy do nauki może łatwo przekroczyć granicę 1000 zł.
Istnieje co prawda możliwość dofinansowania zakupu podręczników przez państwo, ale z badania Payback Opinion Poll wynika, że 47 proc. respondentów nie wie, na czym polega refundacja - mimo, że ten program rządowy jest realizowany już od 2002 r. 90 proc. badanych przez Payback Opinion Poll do szkolnych zakupów podejdzie na zimno i kupi tylko te rzeczy, których faktycznie brakuje. Badanie przeprowadzono ankietowo na 380 osobach w wieku 18-65 lat.
hd