Telepraca. Konieczne są zmiany w ustawie.
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Tylko kilka procent zatrudnionych Polaków wykonuje telepracę - wynika z danych Polskiej Agencji Rozwoju Przemysłu. W Europie jest to kilkanaście procent.
Pojęcie telepracy pojawiło się w polskim prawie pracy jako następstwo wdrożenia w naszym kraju Europejskiego porozumienia ramowego podpisanego w 2002 roku przez unijnych partnerów społecznych na wniosek Komisji Europejskiej. Ramy polskiej regulacji zostały uzgodnione w 2005 roku między związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców. Był to pierwszy w naszym kraju przypadek autonomicznych negocjacji na szczeblu krajowym. Dzięki temu od 2007 roku istnieje możliwość wykonywania przez pracowników tzw. pracy zdalnej. Oznacza to, że pracownik pracuje w domu, a dyspozycje od przełożonych odbiera e-mailem, telefonem.
Według PARP tylko 3,2 proc. małych i średnich firm zatrudnia pracowników w ten sposób. Tymczasem eksperci twierdzą, że nawet co trzeci pracownik mógłby wykonywać swoje obowiązki z domu, bez szkody dla działalności firmy.
Dzięki nowym zapisom w Ustawie o promocji zatrudnienia, firmy gotowe utworzyć miejsce pracy zdalnej dla bezrobotnego rodzica dostaną na to pieniądze z Funduszu Pracy. Wysokość grantu na telepracę to sześciokrotność minimalnego wynagrodzenia, czyli około 10 tys. zł.
Pracodawcy jednak niechętnie korzystają z telepracy, tłumacząc, że zapisy prawa pracy to utrudniają. Punktem spornym są niespójne przepisy BHP. Jednocześnie przedsiębiorcy nie ukrywają, że wolą "mieć oko na pracownika", sugerując, że pracownik pilnowany będzie pracował lepiej i wydajniej.
Obecnie w Ministerstwie Pracy powstaje projekt nowych rozwiązań prawnych związanych z wykonywaniem pracy zdalnej. Resort chciałby, aby sam zatrudniony i pracodawca mieli większą swobodę w podejmowaniu decyzji o telepracy, "jednak nie chodzi tu o zmniejszenie roli związków zawodowych" - podkreśla wiceminister pracy Radosław Mleczko.
Pracodawcy są zwolennikami wypracowania wspólnie ze związkami zawodowymi zapisów, które miałyby się znaleźć w znowelizowanej ustawie.
- Zapisane w Kodeksie pracy zasady wykonywania telepracy są rezultatem dwustronnych uzgodnień pracodawców i związków zawodowych – mówi Sławomir Adamczyk, ekspert KK i koordynator negocjacji z 2005 roku. – Zgadzamy się, że po paru latach widać mankamenty niektórych rozwiązań. Ale w dobrym tonie byłoby, aby rząd zaczął od zwrócenia się do partnerów społecznych o przedstawienie własnych propozycji w odniesieniu do regulacji której są inicjatorami. Na pewno podejmiemy w tej sprawie konsultacje z ekspertami organizacji pracodawców – dodaje.
hd