Logo
Wydrukuj tę stronę

"Śmieciówka" na całe życie

"Śmieciówka" na całe życie fot. P. Glanert
Niestandardowe zatrudnienie jest dla wielu pracowników raczej ślepym zaułkiem niż przejściowym etapem na drodze do uzyskania stałej pracy - informuje "Gazeta Wyborcza" na podstawie przeprowadzonego badania POLPAN.
 
Wyniki badań pokazują, że sytuacja pracownika zatrudnionego na „śmieciówce” przez lata nie zmienia się na lepsze. GUS podał, że na umowach cywilnoprawnych w Polsce pracuje ponad 1,35 mln osób. Po pięciu latach pracy na umowie cywilnej czy czasowej tylko niespełna 37 proc. ankietowanych zdobyło umowę na czas nieokreślony. 5 proc. przeszło na samozatrudnienie. Pozostałe 60 proc. to pracownicy nadal zatrudniani na umowach cywilnych lub czasowych. 21 proc. nie pracowało w ogóle. Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w 2008 r. na umowach cywilnoprawnych zatrudnionych było w Polsce 9 proc. pracujących. W 2013 r. było ich okolo 13 proc. To wzrost o 40 proc. w ciągu zaledwie pięciu lat.
 
Problem jest szczególnie odczuwalny w grupie w wieku 21-25 lat. Jedynie co czwarty młody człowiek może się pochwalić umową o pracę na czas nieokreślony. Tylko nieznacznie lepiej jest w grupie wiekowej 26-30 lat. Na ogół są oni zatrudniani na podstawie umowy o pracę, ale dla co trzeciego respondenta z tej grupy jest to umowa na czas określony. Lepiej wypadają starsi pracownicy. Mniej więcej trzy czwarte spośród nich ma bezterminowe umowy o pracę.
 
- Pięć lat wydaje się okresem wystarczająco długim na to, żeby pozwolić pracodawcy dokładnie przetestować kompetencje pracownika przed ewentualnym zatrudnieniem go na stałe - komentują autorzy badań. W tym wypadku wyniki i dla starszych i dla młodszych są niemal identyczne. Różnica polega na tym, że młodzi bez etatu mają większą szansę na dalszą pracę w takich warunkach, a starsi są narażeni na bezrobocie.
 
Problemem są również umowy na czas określony. Według danych Eurostatu aż 26,8 proc. osób pracuje na umowach na czas określony. W UE jest to 13,7 proc.  - Jeśli chcemy ograniczyć liczbę umów na czas określony, to przede wszystkim trzeba zmienić lub uchylić art. 33 kodeksu pracy - mówi "Wyborczej" prof. Jakub Stelina, szef Katedry Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. - Ten przepis pozwala pracodawcy na zwolnienie pracownika mającego umowę na czas określony bez uzasadnienia, przy krótkim, 14-dniowym okresie wypowiedzenia.
 
Z powodu tego przepisu po werdykcie Trybunału Sprawiedliwości, postępowanie przeciwko Polsce wszczęła Komisja Europejska, która uznała 14-dniowy okres wypowiedzenia za zbyt krótki w porównaniu z trzymiesięcznym przysługującym pracownikowi zatrudnionemu na czas nieokreślony.
 
Rząd zaproponował ostatnio oskładkowanie kolejnych zleceń w miesiącu przynajmniej do wysokości płacy minimalnej. - To krok w dobrym kierunku, ale oczekujemy dalszych - mówi gazecie Marek Lewandowski rzecznik "Solidarności". - Taka sama praca musi oznaczać taką samą płacę, ale też takie same prawa i obciążenia. Oskładkowane powinny być wszystkie umowy cywilne, w pełnej wysokości.
 
Praca na "śmieciówce" to życiowa blokada. Do takich osób banki podchodzą z rezerwa. Kredyty są droższe i dużo trudniej je dostać. Tacy pracownicy mają niższe wynagrodzenia i utrudniony dostęp do szkoleń i programów podwyższania kwalifikacji zawodowych. Utrudnia to codzienne funkcjonowanie, a szczegolnie już założenie rodziny
 
POLPAN  czyli Polskie Badanie Panelowe jest naukowym projektem badawczym realizowanym od 1988 r. w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Badanie opiera się na wywiadach indywidualnych przeprowadzanych co pięć lat. W ubiegłym roku objęto nim 2196 osób. 
 
hd
Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.