Skandal podczas rozprawy
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Podczas dzisiejszej rozprawy Sąd Okręgowy w Warszawie miał rozpatrzyć zażalenie poszkodowanych opozycjonistów na umorzenie postępowania przeciwko PRL-owskim generałom z powodu przedawnienia. Jednak rozprawa rozpoczęła się tylko formalnie.
Już na samym początku policja skrupulatnie przeszukiwała uczestników postępowania, w tym pełnomocnika poszkodowanych mec. Annę Bogucką-Skowrońską, która jako sędzia Trybunału Stanu posiada immunitet. Do eskalacji niezadowolenia doszło, gdy na widowni jeden z poszkodowanych opozycjonistów Zygmunt Miernik rozwinął plakat z napisem „Zbrodnie komunistyczne hańbą sądów”. Sędzia Zakrzewska kazała usunąć go z sali, na co sprzeciwem zareagowali pozostali widzowie. Wtedy przewodnicząca składu zarządziła, by wszystkie osoby opuściły salę. Doszło do przepychanek z policją, która siłą wyprowadziła wszystkich z sali.
W imieniu poszkodowanych mec. Bogucka-Skowrońska złożyła wniosek o wyłączenie składu sędziowskiego. Kiedy zostanie rozpatrzony – nie wiadomo.
Zdaniem poszkodowanych, zachowanie sądu to skandal.
Sprawa dotyczy osób, które w związku z planowanym zawieszeniem stanu wojennego i zwolnieniem z internowania zostały w latach 1982-1983 przymusowo skierowane do jednostek wojskowych na tzw. przeszkolenie wojskowe. Wszystko po to, aby tych najbardziej aktywnych odizolować od społeczeństwa. W 12 obozach na terenie całego kraju „przeszkolono” w ten sposób 1425 działaczy, głównie związkowców z „Solidarności”. W samym Chełmnie internowano 304 osoby.
Od wielu lat poszkodowani próbują dochodzić sprawiedliwości przed sądami wolnej Polski. Udało się to jedynie Stowarzyszeniu Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”. Dopiero w marcu 2012 r. pion śledczy IPN doprowadził do sformułowania aktu oskarżenia przeciwko trzem generałom: Józefowi Sasinowi, Florianowi Siwickiemu i Władysławowi Ciastoniowi, odpowiedzialnym za zorganizowanie obozów wojskowych. Po wielu proceduralnych zabiegach i wielomiesięcznych próbach nierozpatrywania tej sprawy przez różne sądy, w końcu sierpnia 2013 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa podjął się sprawy, ale natychmiast umorzył postępowanie ze względu na przedawnienie. Na tą bulwersującą i niezrozumiałą dla poszkodowanych decyzję wszystkie poszkodowane strony, w tym oskarżyciel publiczny prokurator IPN Mieczysław Góra, złożyły zażalenie, które dzisiaj miało być rozpatrzone.
Na zdjęciu mec. Anna Bogucka-Skowrońska i prok. IPN Mieczysław Góra