"Śmieciówki" w ministerstwach
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Ministerstwa chętnie zawierają umowy cywilnoprawne - wynika z kontroli NIK. Zdarzają się również takie, które spełniają kryteria tzw. "umów śmieciowych" - informuje "Rzeczpospolita".
Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała, czy zawierane przez urzędy administracji państwowej umowy cywilnoprawne są zgodne z prawem i czy nie zlecono prac, ktore powinni wykonywać etatowi pracownicy. Okazało się, że pojawiały się takie przypadki, m.in. w resorcie zdrowia. "Na realizację bieżących zadań ministerstwa z ośmioma osobami zawarto 61 umów-zleceń o wartości 250,2 tys. zł, w sytuacji, gdy z zgodnie z przepisami kodeksu pracy miały one charakter umów o pracę" - napisali kontrolerzy NIK w raporcie. Zastrzeżenia kontrolerzy mieli też do umów cywilnoprawnych zawieranych m.in. biurze Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta, Ministerstwie Kultury oraz Kancelarii Premiera.
Jak komentuje w rozmowie z "Rz" ekspertka rynku pracy, prof. Elżbieta Kryńska, sprawą powinna zająć się Państwowa Inspekcja Pracy. - Organy, ktore powinny pilnowac porządku prawneg, łamia rpawo, kierując się chęcią szczędności - uważa Kryńska.
PIP zapewnia, że jeśli tylko otrzyma skargę z NIK, inspektorzy zbadają te kwestię.
mb