Marszałek po drugiej stronie
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
(19.07.2013) Słowa Bogdana Borusewicza, byłego lidera naszego Regionu, o „Solidarności” są nieprawdziwe i krzywdzące. Jeżeli ktoś jest po drugiej stronie, to niewątpliwie dziś jest nim marszałek Senatu, który głosuje za antypracowniczymi i liberalnymi ustawami, które nie mają nic wspólnego z etosem Sierpnia i obroną praw pracowniczych. Dodajmy – głosuje przede wszystkim dlatego, że z ramienia tej liberalnej partii sprawuje określoną funkcję – tak wywiad marszałka Senatu, który 17 lipca ukazał się w „Rzeczpospolitej”, skomentował Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
Wobec wypowiedzi Bogdana Borusewicza na temat „Solidarności” krytycznie odnoszą się też związkowcy, którzy współtworzyli „S” w latach 80. W liście otwartym lider świętokrzyskiej „S” Waldemar Bartosz, internowany w stanie wojennym, podkreślił, że w Związku następują normalne zmiany pokoleniowe, ale w dalszym ciągu jest w niej wielu ludzi, którzy tworzyli „S” w latach 80-tych. „Jestem przekonany, że dzisiaj, podobnie jak w latach 80. poprzedniego wieku, „Solidarność” bez względu na wstręty czynione przez rządzących, będzie robić swoje. I mam nadzieję, że tak jak poprzednio – również wygra” – zakończył swój list Bartosz.
Do Marszałka Senatu zwrócił też Mieczysław Jurek, przewodniczący „Solidarności” Pomorza Zachodniego. " Gdy kilkanaście lat temu, na kolejnym zjeździe krajowym NSZZ „Solidarność”, grupa działaczy związkowych wysunęła wobec osoby Bogdana Borusewicza poważne zarzuty, których charakteru nie będę tu przypominał, należałem wówczas do tych, którzy stanęli w jego obronie. Uważałem wtedy, uważam i dzisiaj, że zwłaszcza ludzie „Solidarności” winni są sobie szacunek oparty na prawdzie i nie mogą formułować, mniej czy bardziej uzasadnionych, osobistych ocen bez należytej weryfikacji faktów i bez właściwego zrozumienia czasów, które jak wiemy, do łatwych za komuny nie należały. (...) Panie Marszałku, proszę zejść z tej drogi i przemyśleć, czy zamiast angażować autorytet osobisty i publiczny jako marszałek Senatu w prowadzenie żenującej walki ze Związkiem Zawodowym „Solidarność” i jej przewodniczącym, nie lepiej byłoby z tym Związkiem porozmawiać o tym, jak rozwiązać polskie problemy. Ale Pan, jak doświadczyłem osobiście, ze związkowcami już rozmawiać nie lubi, nie raczy Pan nawet odpowiadać na poważne zastrzeżenia. Nie odpowiedział Pan na moje pismo, wysłane w tym roku, w którym prosiłem o sprostowanie karygodnej pomyłki i przeproszenie za to, że w uchwale Senatu dotyczącej strajków w 1988 roku błędnie podano ich miejsca, pomijając bezdyskusyjnie najważniejsze dla rozwoju zdarzeń w kraju, czyli te w szczecińskim porcie i WPKM. To są Pana rola i zadania, na których wypełnienie czekamy w Związku. Natomiast wywiady na polityczne zamówienie, w stylu tego w „Rzeczpospolitej” mogą sprawić, że będę żałował, że broniłem Pana wraz z wieloma innymi, podczas zjazdu NSZZ „S” w Zielonej Górze" - napisał Jurek.
"Wiem Panie Marszałku, że łatwiej jest zarzucać kłamstwo niż odpowiedzieć na realne problemy kraju. Panie Marszałku! Polska jest na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o wydatki na świadczenia dla dzieci. Podobnie jeśli chodzi o walkę z bezrobociem, politykę prorodzinną, przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Może z perspektywy samolotu nie widzi Pan co dzieje się w kraju, jak żyją ludzie. Stracił Pan poczucie czasu i przestrzeni. Polacy pracujący do 67 roku życia, Polacy zmuszeni do emigracji zarobkowej za granicę, Polacy, którzy wolą wychowywać swoje dzieci za granicą. Polacy, którzy jeśli już znajdą pracę to przyjmują śmieciowe warunki, bo inaczej nie zarobią na chleb. W ruchu lat osiemdziesiątych naprawdę nie chodziło o to, żeby pracę na rządowych posadach zapewnić kilku wybranym. Mieliśmy doprowadzić do życia w Polsce Wolnej, Sprawiedliwej, Uczciwej, Solidarnej. My w tej drodze się nie zatrzymamy" - tak z kolei zwrócił się do Marszałka Senatu Marian Król, przewodniczący ZR Środkowowschodniego.
Pismo do Bogdana Borusewicza sformułował również ZR Ziemia Radomska. "W imieniu NSZZ „Solidarność” Ziemia Radomska protestujemy przeciwko wygłaszaniu w publicznych wywiadach przez Pana Marszałka chamskich tez o charakterze pospolitych insynuacji w stosunku do NSZZ „Solidarność” i Przewodniczącego KK Piotra Dudy" - napisał wiceprzewodniczący ZR Zbigniew Dziubasik.
Także szef „Solidarności” w Remontowa Shipbuilding Krzysztof Żmuda krytycznie odniósł się do wywiadu marszałka Senatu. Żmuda podkreślił, że kilka lat temu „S” zbierała podpisy poparcia pod niezależną kandydaturą Bogdana Borusewicza do Senatu, po czym okazało się, że kandyduje on z PO. „Już wówczas było jasne, że dla Ciebie nie ma ideałów z Sierpnia, a liczy się tylko uzyskanie mandatu i władza.” – dodaje Żmuda.
Stanowisko w sprawie wypowiedzi marszałka przyjął też ZR Pobrzeże. "Użycie pogardliwych sformułowań pod adresem NSZZ „Solidarność” oraz zmanipulowanych informacji oceniających Przewodniczącego Piotra Dudę stanowi ostry przejaw ignorancji zdarzeń historycznych i rzeczywistości. Tak oderwane od prawdy słowa nie powinny nigdy paść z ust osoby, która powołuje się na rodowód solidarnościowy, bez względu na to, w którym momencie swojego życia się znajdzie" - czytamy w przyjętym stanowisku.
Więcej na ten temat także na www.solidarnosc.gda.pl, solidarnosc.szczecin.pl, www.solidarnosc.org.pl/lublin i www.solidarnosc-swietokrzyska.pl
fot. S.Kaczorek/Senat RP (CC BY-SA 3.0 PL)