Logo
Wydrukuj tę stronę

Rodzicom małych dzieci będzie łatwiej

Rodzicom małych dzieci będzie łatwiej fot. freepik.com
Dłuższy urlop rodzicielski, nowy urlop opiekuńczy oraz specjalne rozwiązania dla rodziców wychowujących dzieci do 8. roku życia – to tylko część rozwiązań zapisanych w nowelizacji Kodeksu pracy, której celem jest wdrożenie dwóch unijnych dyrektyw dotyczących tzw. work-life balance. Chodzi o tzw. dyrektywę rodzicielską oraz o dyrektywę w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy.
 
Work-life balance to koncepcja prowadząca do odnalezienia równowagi między życiem prywatnym i pracą zawodową. Nowela dostosowująca polskie przepisy do prawa unijnego została przegłosowana przez Sejm 9 lutego, teraz musi zająć się nią Senat. W ocenie dr Hanny Kelm z Katedry Zarządzania Publicznego i Nauk Społecznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, nowe przepisy ułatwią życie osobom wychowującym małe dzieci. – Wszelkie zmiany, które dają rodzicom elastyczność i możliwość dostosowania instrumentów opiekuńczych do własnych potrzeb, są dobre – mówi dr Kelm. – Warto też dodać z 60 do 70 proc. zwiększono zasiłek przysługujący za cały okres urlopu rodzicielskiego, co ze względów ekonomicznych jest dla rodziców korzystne – dodaje.
 
Dłużej z dzieckiem w domu
Nowelizacja zakłada m.in. przedłużenie urlopu rodzicielskiego o 9 tygodni. W tej chwili trwa on 32 tygodnie i następuje po 20-tygodniowym urlopie macierzyńskim. Dr Hanna Kelm podkreśla, że rodzice mogą decydować o podziale opieki nad dzieckiem w ciągu tych 32 tygodni. – W Polsce w zdecydowanej większości z urlopu rodzicielskiego korzystają matki. Nowelizacja przedłuża urlop rodzicielski o 9 tygodni. Zastrzega jednak, że 9 tygodni tego urlopu jest wyłącznie dla matki lub wyłącznie dla ojca. To fajny krok, żeby ojcowie też z tego urlopu korzystali, bo jeśli tego nie zrobią, to przepadnie. To rozwiązanie angażujące ojców i nieodbywające się kosztem urlopu, który mogłaby wykorzystać matka – zaznacza specjalistka od polityki społecznej.
 
Projekt zmian w Kodeksie pracy został raczej pozytywnie przyjęty przez stronę związkową, ale pewne rozwiązania, które się w nim znalazły, budzą wątpliwości związkowców. Zastrzeżenie 9-tygodniowego urlopu rodzicielskiego dla jednego z rodziców jest właśnie jednym z nich. Zdaniem związkowców problem może pojawić się wówczas, gdy dziecko ma tylko jednego z rodziców. Zgodnie z nowelizacją nie będzie on mógł skorzystać z dodatkowych 9 tygodni urlopu rodzicielskiego.
 
Rozszerzone uprawnienia
Nowelizacja zakłada także specjalne rozwiązania dla rodziców dzieci, które nie ukończyły 8. roku życia. Podobnie w przypadku opiekunów dzieci do lat 4., pracodawca nie będzie mógł im nakazać pracy w porze nocnej, w nadgodzinach oraz w uciążliwych systemach czasu pracy. Ponadto będą mogli zwrócić się do pracodawcy o elastyczną organizację czasu pracy. Jak zaznacza dr Hanna Kelm, o elastyczne formy pracy będą się mogli także starać rodzice dzieci z niepełnosprawnością i osoby opiekujące się niesamodzielnym członkiem rodziny. Dodatkowo prawo ojca do urlopu rodzicielskiego ma przestać być zależne od tego, czy w dniu porodu matka dziecka była zatrudniona.
 
Jeżeli nowelizacja wejdzie w życie, pracownik będzie mógł skorzystać ze zwolnienia od pracy z powodu „działania siły wyższej”, np. w pilnych sprawach rodzinnych. Z tego powodu będzie miał prawo do nieobecności w pracy przez 2 dni lub 16 godzin i zachowa prawo do połowy wynagrodzenia.
 
Zmiany w Kodeksie pracy przewidują także wprowadzenie 5-dniowego urlopu opiekuńczego. Niestety ma on być niepłatny, co spotkało się z krytyką ze strony związków zawodowych. Może się bowiem okazać, że ze względów ekonomicznych rodzice nie będą z tego urlopu korzystali.
 
Potrzebna stabilizacja ekonomiczna
Dr Hanna Kelm przypomina, że są to kolejne na przestrzeni ostatnich lat zmiany w polityce prorodzinnej w Polsce. – One następują od 2007 roku. Najpierw powoli wydłużano urlop macierzyński, potem wprowadzono urlop ojcowski. W 2013 roku wszedł w życie roczny urlop macierzyńsko-rodzicielski, a od 1 kwietnia 2016 roku realizowany jest program „Rodzina 500 plus”. Wprowadzono także program „Maluch+”, dzięki któremu powstały np. miejsca w żłobkach – przypomina specjalistka. Podkreśla, że trwająca reforma polityki prorodzinnej nie przełożyła się na wzrost dzietności. Więcej dzieci urodziło się tylko po wprowadzeniu programu „Rodzina 500 plus”, potem znów nastąpił spadek. W 2022 roku przyszło na świat tylko 305 tys. dzieci, czyli najmniej od momentu zakończenia II wojny światowej.
 
Specjalistka zaznacza, że decyzja o posiadaniu dziecka nie do końca zależy od polityki prorodzinnej. Korzystne rozwiązania zachęcają do rodzicielstwa, ale na decyzję o powiększeniu rodziny wpływ mają także inne czynniki. Należą do nich m.in. posiadanie własnego mieszkania, dostęp do miejsc w żłobkach i przedszkolach, poziom opieki zdrowotnej, czy poziom zarobków. – W poprzednich pokoleniach rodzina mogła się utrzymać z jednej pensji, możliwa była sytuacja, w której ojciec pracował, a matka zajmowała się domem i dziećmi. W tej chwili taki przywilej ma tylko garstka społeczeństwa, większość rodzin nie może sobie na niego pozwolić – mówi dr Hanna Kelm. Zwraca uwagę, że stabilizacja jest istotnym czynnikiem. – Polki na Wyspach rodzą więcej dzieci. Wielka Brytania jest krajem bardziej zamożnym i tam czują się bezpieczniej w sensie ekonomicznym – zaznacza. Zdaniem specjalistki, mniejsza liczba rodzących się dzieci to także efekt przemian społeczno-kulturowych.
 
źródło. www.solidarnosckatowice.pl
Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.