ODSŁANIAMY MANIPULACJĘ! Jak tworzy się kłamliwą narrację, że Wolne Niedziele szkodzą małym sklepom!
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
"Tak się dobija drobny handel", "Zakaz handlu zbiera żniwo", "Absurd zakazu handlu w niedzielę", to tylko niektóre nagłówki największych gazet i portali, które znów postanowiły uderzyć w wywalczone przez NSZZ "Solidarność" Wolne Niedziele. Od samego początku wdrożenia ustawy o ograniczeniu handlu trwa medialna nagonka na nowo uchwalone prawo, a gazety wręcz prześcigają się w budowaniu narracji, jak bardzo szkodliwe dla małych i średnich przedsiębiorców są skutki wprowadzenia tej regulacji. Czy tak jest naprawdę?
"Tygodnik Solidarność" dotarł do dokumentu sporządzonego przez Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Przedstawiona w nim treść nie pozostawia wątpliwości, że budowana w mediach narracja o szkodliwości ograniczenia handlu w niedzielę nie ma oparcia w konkretnych statystycznych danych. Małe sklepy notują spadki, owszem, jednak nic nie wskazuje na to, że przyczyną takiego stanu rzeczy jest ustawa o Wolnych Niedzielach. Wręcz przeciwnie! To właśnie w niedziele wolne od handlu mali i średni przedsiębiorcy zwiększają swe zyski i mają szansę nadrobić straty.
"Gospodarcze skutki ograniczenia handlu w niedzielę - realizacja czarnego scenariusza". Jak wskazują eksperci Biura Analiz Sejmowych po wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedzielę tygodniowe obroty drobnych handlarzy spadły o 20-30%
- czytamy w raporcie ZPP z 6 marca 2019 roku. Podobne dane przedstawił m.in portal "Business Insider", gdzie czytamy:
Według danych, jakimi dysponuje Biuro Analiz Sejmowych tygodniowe obroty drobnych handlarzy spadły o 20-30%. W tym czasie udział dyskontów w rynku zwiększył się z 32,4% do 33,2%.
Zaglądamy w takim razie do dokumentu Biura Analiz Sejmowych, gdzie faktycznie czytamy:
Małe sklepy największe obroty odnotowują w niedzielę, jednak w tygodniu ich obroty spadają o 20-30%. Możliwość pracy w niedzielę nie rekompensuje strat poniesionych od poniedziałku do soboty
Co ciekawe, Biuro Analiz Sejmowych podając tę informację w swym dokumencie nie powołuje się na żadne badania, a na publikację... "Rzeczpospolitej", która ukazała się 27.11.2018 roku, gdzie dziennik cytuje anonimowego "właściciela sklepu spod Warszawy".
Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców to co się zadziało określa w swym dokumencie mianem "EFEKTU MGŁY INFORMACYJNEJ", gdzie informacja od anonimowego przedsiębiorcy stała się motorem napędowym całej kampanii informacyjnej, wymierzonej przeciwko Wolnym Niedzielom.
Co widzimy NAPRAWDĘ w opinii Biura Analiz Sejmowych? Opinia ta, wbrew narracji w/w serwisów informacyjnych jest bardzo wyważona.
1. "Krótki czas obowiązywania nowych regulacji (...) a przy tym na razie w ograniczonym zakresie (...), nie pozwala na dokonanie pełnej i wiarygodnej oceny skutków ustawy."
2. W skali mikro zakaz nie spowodował wyraźnych efektów gospodarczych, ani w odniesieniu do wielkości sprzedaży detalicznej, ani poziomu zatrudnienia w handlu. Produkcja sprzedana przemysłu ogółu wykazała trend wzrostowy.
3. Brak danych dotyczących wyłącznie małych (rodzinnych) sklepów
- czytamy w opinii BAS.
Warto w tym miejscu przypomnieć publikację, która ukazała się na łamach portalu money.pl, a o której także informowaliśmy na łamach Tysol.pl. Artykuł przytacza wiele przykładów i dowodów na korzystny wpływ ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę dla małych sklepów. W Wolne Niedziele mali przedsiębiorcy uzyskują dochody wyższe o nawet 1500% w porównaniu do dochodów uzyskiwanych w niedziele handlowe.