Prezent Trybunału Konstytucyjnego na Dzień Kobiet (z rocznika 1953)
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
6 marca 2019 r. Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z art. 2 Konstytucji RP przepis, stawiający w gorszej sytuacji kobiety urodzone w 1953 r., które skorzystały z wcześniejszej emerytury, a później chciały przejść na zwykłą (Wyrok TK z 6 marca 2019 r., sygn. akt P 20/16). Brak jednak jasności co do tego jak należne świadczenia miałyby być przywracane.
Regulacja będąca przedmiotem postępowania TK polega na tym, że od emerytury wyliczanej po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego, odliczana jest kwota wcześniej wypłacanych świadczeń. To powoduje, że ostateczna wysokość świadczeń emerytalnych jest niższa, niż gdyby osoba nie skorzystała z emerytury wcześniejszej. Ta zmiana przepisów (obowiązująca od 1 stycznia 2013 r.) dotknęła wyłącznie kobiety z rocznika 1953. Starsze kobiety (urodzone w latach 1949-1952) miały pół roku podczas vacatio legis zanim przepis wszedł w życie, na decyzję o przejściu z emerytury wcześniejszej na zwykłą, po ukończeniu 60 lat. Jeżeli podjęły decyzje od zgromadzonego i waloryzowanego kapitału nie odliczano wypłacanych wcześniej świadczeń. Rocznik 1953 nie miał szans skorzystać z vacatio legis, bo dopiero w 2013 roku panie kończyły 60 lat.
Trybunał odpowiedział na pytanie prawne Sądu Okręgowego w Szczecinie, który miał wątpliwości, czy niejednakowe potraktowanie kobiet będących w takiej samej sytuacji jest zgodne m.in. z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa. Przypomnijmy, że art. 2 Konstytucji RP wskazuje, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
– Tym orzeczeniem Trybunał potwierdził, że ustawodawca nie może zmieniać reguł gry w czasie realizowania uprawnień – komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność. -Trybunał Konstytucyjny wskazał, że kobiety decydowały się na wcześniejszą emeryturę, ufając, iż państwo nie zmieni reguł jej postrzegania w odniesieniu do powszechnego świadczenia emerytalnego. Tymczasem reguły te zostały zmodyfikowane, nie dając ich adresatom możliwości stosownej reakcji – podkreśla eksperta.
– To pułapka prawna, która spowodowała naruszenie słusznie nabytych praw – podkreślał na rozprawie Lesław Nawacki, dyrektor Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Podobnie sprawę widziała Ewa Żochowska, przedstawiciel prokuratora generalnego, zwracając uwagę, że poprzednie przepisy gwarantowały, że osoby te będą mogły korzystać z wcześniejszych emerytur bez negatywnych konsekwencji. Tylko poseł Barbara Bartuś (PiS) broniła przepisów pozbawiających wcześniejsze emerytki praw nabytych.
W 2016 r, kiedy senat zajmował się ewentualną zmianą przepisów w tym zakresie szacowano, że taka regulacja będzie kosztować ZUS ponad 4 mld złotych przez kolejne 20 lat. Z wyliczeń resortu pracy wynika, że ze zmiany, która będzie konsekwencją środowego orzeczenia TK mogłoby skorzystać 112,5 tys. kobiet, a jej roczny koszt wyniósłby ponad 1 mld zł.
Orzeczenie Trybunału nie musi oznaczać automatyzmu w przywracaniu zainteresowanym osobom należnych im świadczeń. Nie wiadomo bowiem jak zachowa się ZUS. Sędzia TK prof. Leon Kieres wyjaśniał, że w tej sprawie prawo sanacji konstytucyjnej może być zrealizowane w dwojaki sposób. – Postępowania zakończone wyrokiem sądu pracy i ubezpieczeń społecznych mogą być wznowione na podstawie art. 401(1) kodeksu postępowania cywilnego. Natomiast osobom, które się nie odwołały od decyzji ZUS, przysługuje wznowienie postępowania na podstawie art. 145a kodeksu postępowania administracyjnego w związku z art. 124 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wznowienie oznacza prawo do skorzystania ze środków proceduralnych wydania nowego rozstrzygnięcia opartego na nowym stanie prawnym ukształtowanym po wejściu w życie orzeczenia TK – mówił.
– W tym pierwszym przypadku potrzebne będą działania po stronie samych zainteresowanych – komentuje Barbara Surdykowska. – Na podstawie art. 401(1) k.p.c. wniosek trzeba złożyć do tego samego sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie. Trzeba pamiętać, że są na to 3 miesiące od opublikowania wyroku.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja kobiet, które nie odwołały się od decyzji. Jak wskazuje w dzienniku „Rzeczpospolita” dr Tomasz Lasocki, specjalista od ubezpieczeń społecznych z Katedry Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim, jest bardzo ciekawe, jak do realizacji tego wyroku podejdzie teraz rząd. W ocenie eksperta warto, aby skorzystano z sugestii sędziów TK i ustawowo rozstrzygnięto wszelkie związane z tym wątpliwości.
W chwili obecnej nie jest jeszcze dostępny pełny tekst wyroku.
W przypadku podjęcia przez rząd działań legislacyjnych w tym obszarze odpowiednie informacje pojawią się na stronie internetowej KK NSZZ Solidarność.