Logo
Wydrukuj tę stronę

W Polsce zrównanie różnic w zarobkach kobiet i meżczyzn zajmie zaledwie 4 lata. W Niemczech - 300 lat

W Polsce zrównanie różnic w zarobkach kobiet i meżczyzn zajmie zaledwie 4 lata. W Niemczech - 300 lat Fotolia

Polska jest na 3 miejscu państw rozwiniętych, gdzie różnica zarobków między kobietami a mężczyznami jest najmniejsza. Nadal jednak jest to poważny problem.

Firma konsultingowa PricewaterhouseCoopers opublikowała niedawno wyniki raportu „Women in Work Index 2017”. Wynika z niego, że w 33 krajach OECD średnia różnica w zarobkach kobiet i mężczyzn wynosi 16 proc. W Polsce różnica ta to jedynie 7 proc., co daje nam 3 miejsce zaraz po Nowej Zelandii i Słowenii. Podobne wnioski wynikają z raportu pt. „Przeciwdziałanie różnicy w wynagrodzeniu dla kobiet i mężczyzn w Unii Europejskiej” z 2014 r. przygotowanego przez Komisję Europejską. W obrębie gospodarki całej UE kobiety zarabiają średnio o około 16,4% mniej niż mężczyźni. Jednak w Polsce różnica ta wynosi 6,4 proc. (dane Eurostatu za 2012 r.).

Miejsce na podium

W ten sposób Polska znalazła się na 3. miejscu zestawienia krajów UE pod względem różnicy zarobków kobiet i mężczyzn. W sprawiedliwości zarobków wyprzedzają nas jedynie Słowenia (z różnicą zarobków na poziomie 3,2 proc) i Malta (5,1 proc.). Najgorzej jest w Estonii (30 proc.). Bardzo źle jest za to w Niemczech (różnica wynosi tam aż 22,4 proc.), Austrii (23,4 proc.), w Czechach (22 proc.) czy w Wielkiej Brytanii i Finlandii (odpowiednio 19,1 i 19,4 proc.) Choć sytuacja w żadnym europejskim kraju nie jest idealna, to i tak jest lepiej niż w większości miejsc na świecie. Skąd bierze się różnica w zarobkach?

Nierówna sytuacja

Problem nierównych zarobków ma podwójne dno. Z jednej strony niektóre kobiety i mężczyźni pracujący na tych samych stanowiskach nie otrzymują takiego samego wynagrodzenia, mimo że wykonują taką samą pracę, która ma dla firmy taką samą wartość. Jednak sytuacja znacznie się poprawia i właśnie tu Polska nieźle sobie radzi. Z drugiej strony, i to jest znacznie poważniejszy problem, najczęściej kobiety i mężczyźni wykonują różne zawody i często pracują w różnych sektorach. Sektory te nie są wynagradzane w taki sam sposób. Jak wynika z raportu KE, „w obszarze służby zdrowia i opieki społecznej kobiety stanowią 80 proc. wszystkich zatrudnionych. Sektory, w których większość stanowią kobiety, oferują niższe wynagrodzenia niż sektory zdominowane przez mężczyzn”. Autorzy raportu przytaczają także sytuację, w której kobiety i mężczyźni o podobnych kompetencjach, a pracujący w różnych sektorach zarabiają zupełnie inaczej – oczywiście na niekorzyść kobiet. Chodzi o sytuację kobiet, które wykonują pracę sprzątaczek i zajmują się utrzymaniem czystości, oraz mężczyzn, którzy wykonują zawód śmieciarza. Do tego kobiety znacznie częściej niż mężczyźni pracują w swoim życiu krócej i w niepełnym wymiarze czasu pracy.

Idzie ku lepszemu?

Z wspomnianego wcześniej raportu PwC „Women in Work Index 2017” wynika, że różnica wynagrodzeń między kobietami a mężczyznami w Polsce spadła z 12 proc. w roku 2000 do 6,7 proc. w roku 2015. Wzrosła także reprezentacja kobiet na stanowiskach kierowniczych i w zarządach spółek. Z przytoczonego raportu wynika również, że w krajach OECD czas potrzebny do zrównania zarobków to aż 95 lat. Polsce tymczasem powinno zająć to zaledwie… 4 lata. Jesteśmy na I miejscu wśród krajów, w których zarobki będą równe. Najgorzej zaś sytuacja wygląda w Niemczech. Tam, jak prognozuje PwC, zajmie to około 300 lat.

 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (10/2017) tutaj dostępy także w wersji cyfrowej

 

 

Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.