Menu

OPZZ: To my, to my, to my! Wyróżniony

Coraz trudniej zrozumieć różne dziwne zachowania OPZZ, zarówno w przestrzeni medialnej, jak i podczas prac Rady Dialogu Społecznego. Widać to m.in. w publikowanych na ich stronie informacjach i stanowiskach.

Ostatnio na przykład w kontekście dyrektywy KE o pracownikach delegowanych pojawiła się informacja, że OPZZ było jedyną organizacją w Polsce od początku jasno wyrażającą swoje poparcie dla propozycji Komisji Europejskiej (cały tekst ze strony OPZZ). Problem w tym, że to oczywiste kłamstwo i do tego popełnione z premedytacją. Ponieważ próby doprowadzenia do sprostowania zakończyły się jedynie wymianą maili, a członkowie naszego Związku oczekują wyjaśnienia tej sprawy, poniżej przedstawiam zestaw informacji jak sprawa stanowiska wobec dyrektywy o pracownikach delegowanych wyglądała w rzeczywistości.

16 marca br „Solidarność” wydała swoją jednoznaczną opinię na temat Komunikatu Komisji Europejskiej (została ona tłumaczona na język angielski i wysłana do instytucji unijnych).

6 kwietnia na zespole prawa pracy RDS Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej złożyło wniosek o poparcie swojej negatywnej opinii do propozycji KE. Warto tu wspomnieć, że 11 krajów, w tym Polska uruchomiła procedurę tzw. żółtej kartki wobec inicjatywy KE. Solidarność w imieniu całej strony związkowej i przy akceptacji pozostałych central przekazała stanowisko, że reprezentatywne centrale związkowe nie mogą poprzeć stanowiska rządu.

27 kwietnia strona pracodawców RDS przedstawiła wspólne stanowisko popierające rząd, w odpowiedzi na co „Solidarność” od 4 maja rozpoczęła prace nad przygotowaniem propozycji wspólnego stanowiska strony związkowej.

13 maja taka ostateczna propozycja została przekazana do konsultacji z pozostałymi centralami. A 16 Prezydium OPZZ przyjęło własną opinię ws. komunikatu Komisji. Co ciekawe zasadnicza jej część jest „ściągnięta” z projektu wspólnego stanowiska, a więc de facto została przygotowana przez ekspertów „Solidarności” (dla porównania załączam oba teksty).

18 maja zostało wydane wspólne stanowisko strony związkowej, które z kolei „Solidarność” przekazała do RDS oraz agend unijnych.

Powyższy przykład (a jest ich więcej), adresuję do członków „Solidarności”. Doskonale ukazuje widoczny ostatnio w działalności OPZZ mechanizm, który można podsumować słowami: to my, to my, to my. I nie chodzi tu o promowanie własnych działań, do których każda organizacja ma prawo, ale o zwykłe kłamstwo, którego nie wolno tolerować. Niestety, należy się spodziewać, że takie praktyki będą się nasilać.

ml

Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.