Giedrojć: Jeśli dostanę moc wydawania decyzji, znacząco zmniejszę ilość umów śmieciowych Wyróżniony
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
W drugim dniu Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” odbyło się spotkanie z Głównym Inspektorem Pracy Romanem Giedrojciem. Tematem przewodnim była skuteczność PIP, szczególnie w zwalczaniu coraz powszechniejszych umów śmieciowych.
- Podtrzymujemy wniosek, że inspektor pracy ma mieć moc wydawania decyzji w sprawie zasadności stosowania przez pracodawców umów cywilnoprawnych w miejsce etatu oraz możliwość kontroli bez upoważnienia (na legitymację) – powiedział w swoim wystąpieniu minister Giedrojć. - Jeśli to dostanę, znacząco zmniejszę ilość umów śmieciowych. Dodał, że aby PIP była skuteczna musi dostać odpowiednie narzędzia.
Mówiąc o narzędziach Roman Giedrojć zwracał uwagę na wysokość kar, które są najniższe w Unii Europejskiej. - Inspektor może dać mandat od 1000 do 2000 zł, a maksymalnie 5000 zł. Przy recydywie może skierować sprawę do sądu, który może dać karę 30 tys., ale taka kara była zasądzona tylko raz i to kilka lat temu – mówił.
Dla małego pracodawcy takie kary są dotkliwe, mogą nawet doprowadzić go do upadłości, ale w przypadku dużych firm, szczególnie korporacji – to żadne kary, tłumaczył Inspektor. Wskazywał również na nieczytelny kodeks pracy, który trzeba poprawić.
- Kodeks pracy to akt prawny, który dotyczy chyba największej liczby obywateli. Nie tylko pracowników, ale też pracodawców. Dlatego musi być jasny i precyzyjny, a dzisiaj co profesor, to inna interpretacja – powiedział.
Dramatycznie wygląda też spraw wypadków przy pracy. Główny Inspektor przytaczał statystyki, które w jego ocenie są zafałszowane.
- GUS podał, że w 2015 roku było 303 śmiertelne wypadki przy pracy. My prowadziliśmy dochodzenia w przypadku 324 wypadków, co już pokazuje rozbieżność. Tymczasem ZUS wypłacił odszkodowania z powodu wypadków przy pracy odszkodowania w 424 przypadkach – relacjonował.
Według niego tych wypadków jest znacznie, znacznie więcej, gdyż do statystyk nie wlicza się np. osób zatrudnionych na umowę o dzieło. Nie ma nawet obowiązku zgłaszania takich zdarzeń.
Podczas dyskusji padła jeszcze jedna liczba, mówił o tym Kazimierz Kimso, przedstawiciel „S” w Radzie Ochrony Pracy. - Straty jakie ponosi budżet z tytułu stosowania umów cywilnoprawnych i innych atypowych form zatrudnienia w zależności od raportu (ROP przeanalizowała raporty PIP, ZUS, GUS i NIK) – wynosi od 6 do 20 mld zł. To pokazuje skalę problemu.
- Za czasów PO inspektorzy dostawali sygnał, że śmieciówki są dobre. Trzeba to zmienić – mówił Roman Giedrojć.
Dwudniowe posiedzenie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” odbyło się 23-24 czerwca w Jedlnie-Letnisko k. Radomia.
ml