Menu

Sześciolatki nie radzą sobie w szkole

Sześciolatki nie radzą sobie w szkole fot.W.Obremski
Mimo optymistycznych przewidywań MEN, w matematyce i pisaniu dzieci z rocznika 2008 radzą sobie gorzej niż starsi o rok koledzy. Podobnie jest z koordynacją ruchowo-wzrokową i radzeniem sobie z emocjami.
 
Z analiz Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że sześciolatki, które poszły do pierwszej klasy, mają niższe umiejętności niż dzieci siedmioletnie, informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Największa różnica jest w pisaniu. Sześciolatki słabiej radzą sobie także z rozumowaniem przestrzennym i regulowaniem emocji. Eksperci wskazują, że umiejętności sześciolatków są niższe od umiejętności siedmiolatków. NW pisaniu siedmiolatki osiągnęły w badaniu 118 pkt, a sześciolatki – 114. Cztery punkty różnicy dzielą średnie wyniki dzieci także w matematyce. Trzy – w czytaniu. W koordynacji wzrokowo-ruchowej uczniowie z pierwszej połowy 2008 roku uzyskiwali średnio 97 pkt, a ich o rok starsi koledzy – 103 pkt. W zakresie regulacji emocji wyniki to 99 i 102 pkt, a w obszarze uwagi selektywnej – 97 i 103 pkt.
 
– Kiedy przygotowywana była reforma dotycząca obniżenia wieku szkolnego, pani minister Krystyna Szumilas wspierała się grupą psychologów rozwoju, którzy głosili tezę, że wiek, w którym dziecko pójdzie do szkoły, nie ma znaczenia. To nonsens, bo oznaczałoby, że między szóstym a siódmym rokiem życia dziecka nie zachodzą żadne zmiany – mówi w rozmowie z dziennikiem Krzysztof Konarzewski, ekspert w dziedzinie psychometrii i były szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej
 
Choć badacze IBE zastrzegają, że analiza nie była przeprowadzona na reprezentatywnej próbie i szanse sześcio- oraz siedmiolatków wymagają dalszych obserwacji, ale już to badanie pokazuje istotne ryzyko. – Składają się na nie dwie rzeczy. Po pierwsze, w tym i ubiegłym roku szkoły są bardzo zatłoczone, bo w dwa lata do pierwszej klasy poszły trzy wyjątkowo liczne roczniki dzieci. Po drugie, na to, jak uczniowie sobie radzą, silniej wpływa status majątkowy i kapitał kulturowy rodziców niż wiek. Oznacza to, że wśród tylu dzieci może się stworzyć grupa wyjątkowo zaniedbanych, które pochodzą z rodzin nieuprzywilejowanych - wyjaśnia Piotr Rycielski, jeden z autorów badania.
 
hd
Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.