Porażka wymiaru sprawiedliwości. 32 rocznica śmierci Grzegorza Przemyka.
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
19 maja 1983 roku biskup Władysław Miziołek odprawił mszę św. za zmarłego w wyniku pobicia przez funkcjonariuszy MO Grzegorza Przemyka. Pogrzeb był wielką manifestacją przeciwko władzy komunistycznej i brutalności milicji.
Kilka dni wcześniej, 12 maja 19-letni Przemyk, syn działaczki opozycji antykomunistycznej Barbary Sadowskiej, wraz z kolegami świętował maturę. Z Placu Zamkowego, gdzie został zatrzymany przez milicję został odwieziony na komisariat MO. Tam brutalnie go bito. 2 dni później, mimo przeprowadzonej operacji, chłopak zmarł. Sekcja zwłok wykazała liczne i rozległe obrażenia jamy brzusznej.
Pogrzeb na Powązkach zgromadził tysiące ludzi. Był pierwszą od czasu wprowadzenia stanu wojennego tak wielką manifestacją przeciwko władzy komunistycznej i brutalności milicji.
Za śmierć władza obarczyła lekarzy, którzy ratowali życie maturzyście. Część z nich uwolniono od zarzutów, na reszcie wymuszono zeznania grożąc zabiciem rodziny. W rezultacie skazano dwóch sanitariuszy i Barbarę Makowską-Witkowską, lekarkę która przesiedziała w więzieniu trzynaście miesięcy. Rok później funkcjonariusze MSW prowadzący pokazowe śledztwo dostali nagrody pieniężne za „ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy”. Po odzyskaniu niepodległości proces wznowiono, jednak w grudniu 2009 roku sąd apelacyjny w Warszawie uznał, że sprawa Grzegorza Przemyka przedawniła się 1 stycznia 2005, a tym samym umorzył wszystkie postępowania.
W lipcu 2010 r. Sąd Najwyższy uznał za przedawnione śmiertelne pobicie Przemyka. I podkreślił, że sprawa śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka jest porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości.
hd