Menu

Toksyczna praca Polaków

Toksyczna praca Polaków sxc.hu

Niebieska karta ma pomóc walczyć z przemocą w rodzinie. Na rynku pracy doszło do takiego zdziczenia, że najwyższa pora, by takie karty wprowadzić w firmach, informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Oficjalnie mobbingowanie, molestowanie, dyskryminowanie czy po prostu wyżywanie się na pracownikach to w Polsce problem na granicy błędu statystycznego. Jak podaje gazeta, niemal nie ma procesów, nie ma skarg, nie ma wyroków.

Tymczasem gazeta przytacza drastyczne przykłady, dziennikarki, która z nerwów wymiotowała w łazience, kobiety, która mimo choroby pracowała do utraty przytomności i szefowej, która do pracowników mówiła „ty ch...” i „ty k...”.

Według danych PIP, w 2009 r. wszelkich artykułów związanych z przemocą w miejscu pracy było 1360 spraw, w ubiegłym – 1821. Niewielki wzrost jest zauważalny, ale przed sądem wciąż walczy tylko ułamek promila pracowników. W 2009 r. udało się wygrać tylko 86 spraw, a w 2014 – 103.  Według raportów PIP, od 2011 r. do 2014 r. nie tylko spadła liczba skarg (z 1646 do 1224), ale też liczba podjętych przez PIP kontroli (ze 1195 do 796). Polska jest pracowniczym rajem według danych Eurofund (Europejską Fundację na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy). Jak podaje „DGP”, tylko ok. 9 proc. Polaków przyznało się, że miało do czynienia z przemocą w miejscu pracy, gdy średnia unijna to 14 proc.

Sytuacja przedstawia się mniej optymistycznie jak spojrzymy na wyniki badań Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego – w latach 1990–2010 wskaźnik rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych w opiece ambulatoryjnej wzrósł ponad dwukrotnie (z 1629 do 3655 przypadków na 100 tys. ludności), a w opiece stacjonarnej – o połowę (z 362 do 548 na 100 tys. ludności). Z kolei z badań Śląskiego Uniwersytetu Medycznego z 2010 r., wynika, że zespół wypalenia zawodowego dotyczy, co dwudziestego pracownika biurowego o średniej wieku 37 lat, czyli w szczycie możliwości zawodowych.

Cytowana przez gazetę Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego przy KK NSZZ Solidarność i ekspert Instytutu Spraw Publicznych tłumaczy, że problem w Polsce polega na tym, że na mobbing, molestowanie czy molestowanie seksualne patrzymy głównie z perspektywy indywidualnej, osoby dopuszczającej się tego zachowania czy jej ofiary.

– To, czego brakuje, to spojrzenia na działanie organizacji, pracodawcy, jako takiego. Na przepływ informacji, na określenie ról zawodowych, na poziom wsparcia, na zwalczanie stresu związanego z pracą. Jeżeli to w organizacji szwankuje, prawdopodobieństwo wystąpienia takich zjawisk jak molestowanie czy mobbing jest o wiele większe – mówi.

aja
 

Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.