Znani polscy artyści: Romuald Lipko i Mietek Jurecki z Budki Suflera, Robert Chojnacki i Wojciech Konikiewicz weszli do komitetu założycielskiego, który na razie bezskutecznie próbuje powołać Związek Zawodowy Muzyków RP. We wrześniu 2013 r. Sąd Rejonowy Lublinie odmówił zarejestrowania ich organizacji. Argumentował, że związkowcami mogą zostać pracownicy etatowi, ewentualnie „członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych”. Tymczasem muzycy zwykle podpisują kontrakty albo nie mają żadnych umów. Artyści złożyli apelację, którą sąd okręgowy zajął się w ubiegłym miesiącu.
Postępowania jednak nie zakończono, twierdząc, że w sprawie musi się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny. Zdaniem członków komitetu, do reprezentowania artystów nie wystarczy zwykłe stowarzyszenie, potrzebują reprezentacji związkowej, którą zresztą kiedyś mieli. Związek Zawodowy Muzyków istniał bowiem w II RP, ale zlikwidowali go komuniści w czasach stalinizmu. Związek działał do 1949 r. Muzycy, którzy mieli legitymację związku mogli pobierać regularne gaże.
Zgodnie z art. 2 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 854 z późn. zm.) prawo tworzenia i wstępowania do związków zawodowych mają pracownicy bez względu na podstawę stosunku pracy, członkowie rolniczych spółdzielni produkcyjnych oraz osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej, jeżeli nie są pracodawcami.
Jak zakwalifikować zatem artystów? Wiadomo nie tylko stosunek pracy uprawnia do wstąpienia w szeregi związku zawodowego. Przejście na emeryturę lub rentę nie pozbawia prawa przynależności i wstępowania do związków zawodowych. Także osoby bezrobotne zachowują prawo przynależności do związków zawodowych, a jeśli nie są członkami związków zawodowych, mają prawo wstępowania do związków zawodowych w przypadkach i na warunkach określonych statutami związków.
Polska jest jednym z nielicznych państw w Europie, w którym muzycy nie mają związku zawodowego.