Logo
Wydrukuj tę stronę

Pikieta pracowników handlu. „Nie chcemy być niewolnikami europejskich korporacji”

Pikieta pracowników handlu. „Nie chcemy być niewolnikami europejskich korporacji”

Pracownicy takich supermarketów, jak Carrefour, Lidl, Biedronka, Pepco, czy Makro przyjechali z całej Polski, by wziąć udział w pikiecie, która odbyła się wczoraj w Warszawie. Jej przyczyną były niskie wynagrodzenia i zbyt mała liczba pracowników zatrudnionych w sklepach wielkich sieci handlowych.

Manifestacja pracowników handlu została zorganizowana przez Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. Demonstracja rozpoczęła się o godz. 12:00 przed siedzibą Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, przy Alejach Ujazdowskich 41 w Warszawie. Instytucja ta zrzesza największe zagraniczne sieci handlowe funkcjonujące w naszym kraju.

– Ta organizacja jest tylko z nazwy polska, bo zrzesza wszystkie międzynarodowe korporacje. Niestety POHiD nie chce rozmawiać z nami, nie chce negocjować układów zbiorowych pracy, nie chce podjąć dialogu, tłumacząc się, że to poszczególne sieci handlowe nie pozwalają tej organizacji na negocjowanie lepszych warunków pracy. A warunki pracy i płacy od ponad 30 lat się znacznie pogarszają. Nie chcemy być we własnym kraju niewolnikami europejskich korporacji. Solidarność się z tym nie zgadza! – przemawiał podczas pikiety Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. – Od lat nie możemy doprosić się podwyżek. Może w końcu nam się to uda. Może w końcu przyszedł moment, żeby przestać nas wykorzystywać! – dodał Dariusz Paczuski, zastępca przewodniczącego SBHiU.

Jak podkreślali związkowcy, ich postulaty nie dotyczą poszczególnych sieci, ale całej branży. – Ostatnio Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji opublikowała pochwalny komunikat, z którego wynika, że w ciągu roku pracownicy handlu otrzymali podwyżki w wysokości 9 proc. O czym my mówimy? Ci ludzie się zbłaźnili, bo przecież najmniejsza płaca minimalna wzrosła o osiem procent! – mówił przed siedzibą POHiD-u Alfred Bujara.

Następnie uczestnicy akcji protestacyjnej przemaszerowali pod ambasady Francji oraz Niemiec. Jak wskazują związkowcy, z tych państw pochodzi znaczna część działających w Polsce sieci handlowych. W ocenie handlowej Solidarności traktują one pracowników handlu w Polsce znacznie gorzej od osób zatrudnionych w swoich macierzystych krajach. – Na Zachodzie w takiej samej wielkości sklepie tej samej sieci handlowej zatrudnionych jest nawet dwukrotnie więcej pracowników, którzy otrzymują trzykrotnie wyższe wynagrodzenia. Przygotowaliśmy petycję do panów ambasadorów. Chcemy zaapelować o ich wsparcie w celu skłonienia pracodawców do dialogu – wyjaśniał Bujara.

Pracownicy handlu domagają się przede wszystkim podwyżek oraz zwiększenia zatrudnienia w sklepach. Jak tłumaczą związkowcy, w marketach i dyskontach pracownicy są coraz bardziej przeciążeni, a pandemia jeszcze pogłębiła ten problem. – Sieci wydłużyły godziny otwarcia sklepów, ale liczby pracowników nie zwiększyły, bo nie potrafią znaleźć chętnych do pracy. A dzieje się tak dlatego, bo nikt nie chce przyjść do tak ciężkiej pracy za tak niskie wynagrodzenie. W ten sposób koło się zamyka – podkreślił szef handlowej Solidarności.

Kolejny postulat związku dotyczył niedziel wolnych od pracy w handlu. W ostatnich miesiącach kolejne sieci otworzyły swoje sklepy w niedziele, obchodząc ograniczenia zawarte w ustawie regulującej niedzielny handel. W dniu 19 października br. prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację uszczelniającą ustawę. Jednak nowe przepisy wejdą w życie dopiero za trzy miesiące. – Obchodząc przepisy i ponownie odbierając swoim pracownikom prawo do niedzielnego odpoczynku z rodzinami, sieci handlowe pokazały, że nie traktują tych pracowników podmiotowo, ale wyłącznie jak narzędzia do generowania gigantycznych zysków. Jeśli jest inaczej, to niech to udowodnią i zamkną swoje sklepy w niedzielę, nie czekając, aż nowe prawo zacznie obowiązywać – mówił Alfred Bujara.

Na pikiecie obecnych było kilkaset osób, nie tylko z Warszawy i Mazowsza, ale także chociażby z Bydgoszczy, Pomorza, Dolnego i Górnego Śląska. Wśród obserwatorów obecni byli m.in. poseł Adrian Zandberg czy Michał Kołodziejczak z AgroUnii. Na pikiecie przemawiał także Omar Hassanein z UNI Global Union. – Jest dla mnie wielką przyjemnością i zaszczytem, że mogę dołączyć do was w tym ważnym proteście. Solidaryzujemy się w waszej sprawiedliwej walce o lepsze płace, bo polscy pracownicy handlu zasługują na lepsze traktowanie – podkreślił Hassanein

www.tysol.pl

 

 

 

Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.