Menu

Uzgodniono już większość zapisów. Pozostają trzy rozbieżności!

Negocjacje umowy społecznej dotyczącej górnictwa węgla kamiennego oraz transformacji województwa śląskiego weszły w decydującą fazę. Zdecydowana większość zapisów dokumentu jest już uzgodniona. Rozbieżności pojawiają się jeszcze w kwestiach gwarancji zatrudnienia, systemu płac oraz w jednym z elementów harmonogramu wygaszania kopalń. 
 
– Można powiedzieć, że umowa jest już uzgodniona w ponad 90 proc. Rozbieżności dotyczą w zasadzie trzech zapisów. Są to jednak bardzo istotne kwestie, a różnice zdań między stroną społeczną a rządową są poważne – powiedział Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, po kolejnej rundzie rozmów, która odbyła się 18 marca w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach.
 
Jednym z kluczowych elementów umowy społecznej, który został już uzgodniony, jest mechanizm finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego. Mówiąc prościej, chodzi o system subsydiowania bieżącej produkcji do zakończenia funkcjonowania poszczególnych kopalń. Ten mechanizm, wzorowany na rozwiązaniach zastosowanych w przeszłości w niemieckim sektorze wydobywczym, ma umożliwić stopniową transformację sektora oraz ograniczyć negatywne skutki społeczno-gospodarcze tego procesu. – Co należy bardzo mocno podkreślić, dopłaty do produkcji będą uzależnione od wypełnienia przez kopalnie planów operacyjnych i spełnienia wielu kryteriów technicznych i ekonomicznych. To w żadnym wypadku nie będzie subsydiowane kopalń, w których nikt nie fedruje – wyjaśnia szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
 
Harmonogram transformacji 
Podczas dotychczasowych rozmów między przedstawicielami rządu i strony społecznej potwierdzono również harmonogram wygaszania kopalń, który został zapisany w porozumieniu między przedstawicielami rządu i Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym z 25 września ubiegłego roku. Zgodnie z przyjętą osią czasu ostatnie kopalnie węgla energetycznego na Śląsku mają zakończyć wydobycie w 2049 roku. 
 
W obszarze harmonogramu likwidacji istnieje jednak rozbieżność między stronami rozmów. Dotyczy ona możliwości szybszego, niż przewidziany na osi czasu, zamknięcia kopalni w nadzwyczajnych sytuacjach. – Chodzi np. o sytuację, w której w wyniku zdarzenia geologiczno-górniczego zawali się najlepsza ściana w kopalni i nie będzie ona w stanie wypełnić założeń operacyjnych. Wówczas w takiej kopalni będzie wdrożony plan naprawczy. Jeżeli po wdrożeniu planu sytuacja nie będzie rokowała poprawy, kopalnia może zostać zamknięta szybciej niż przewiduje harmonogram. Rozbieżności pomiędzy nami a rządem dotyczą szczegółów całego tego procesu i kryteriów, na podstawie których będzie można podjąć decyzję o wcześniejszym zakończeniu wydobycia. Zależy nam na tym, aby uniemożliwić sytuację, w której każde zdarzenie geologiczno-górnicze będzie wykorzystywane jako pretekst do likwidacji – tłumaczy Dominik Kolorz. 
 
Sprawy pracownicze
Dwie pozostałe rozbieżności w negocjacjach dotyczą spraw pracowniczych. Pierwsza sporna kwestia to system gwarancji zatrudnienia. W związkowym projekcie umowy społecznej, który jest przedmiotem negocjacji z rządem, takie gwarancje miały mieć umocowanie ustawowe. Strona rządowa nie zgodziła się na takie rozwiązanie, twierdząc, że byłoby ono sprzeczne z Konstytucją. W związku z powyższym związki zawodowe zaproponowały, aby system gwarancji zatrudnienia był oparty o mechanizm odszkodowawczy. W sytuacji, gdy pracodawca nie dotrzymałby gwarancji wobec danego pracownika, byłby zobowiązany do wypłacenia na jego rzecz stosownego odszkodowania. Podobny model został już zastosowany w 2011 roku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W podpisanym wówczas porozumieniu umożliwiającym wejście spółki na giełdę zapisano 10-letnie gwarancje zatrudnienia dla pracowników. – JSW nie poniosła z tego tytułu praktycznie żadnych kosztów, bo po prostu dotrzymała gwarancji wobec pracowników. Jeżeli rząd i zarządy spółek węglowych również chcą tych gwarancji dotrzymać i nie zamierzają nikogo zwalniać, to powinny bez problemu zgodzić się na zapis dotyczący odszkodowań za złamanie gwarancji zatrudnienia. Tak się jednak nie stało, co jest dla nas niezrozumiałe – podkreśla przewodniczący.
 
Związki zawodowe i rząd nie porozumiały się również jak dotąd w kwestii systemu indeksacji płac, który miałby obowiązywać w górnictwie po wejściu w życie umowy społecznej. – Trzeba pamiętać, że mówimy tutaj o niemal 30-letnim okresie. Rozwiązania, które proponuje rząd, spowodowałyby sukcesywny spadek realnej wartości wynagrodzenia górników w kolejnych latach. Gdybyśmy się na nie zgodzili, to za 10 czy 15 lat nie trzeba by nikogo zwalniać z kopalń. Ludzie sami by się zwalniali, bo nie byliby w stanie utrzymać swoich rodzin – mówi Kolorz. 
 
W obszarze spraw pracowniczych związki zawodowe i przedstawiciele rządu osiągnęli porozumienie w sprawie systemu osłon socjalnych dla pracowników odchodzących z górnictwa. System ten będzie się składał instrumentów takich jak: urlopy górnicze, urlopy dla pracowników zakładów przeróbczych oraz jednorazowe odprawy pieniężne. – Tutaj również trzeba wyraźnie podkreślić, że możliwość skorzystania z osłon będzie przysługiwać przede wszystkim pracownikom likwidowanych kopalń, dla których nie znajdzie się praca na innej kopalni. Wszystkie inne przypadki będą traktowane indywidualnie – wskazuje szef śląsko-dąbrowskiej „S”. 
 
Nowoczesne technologie
Strony doszły już do porozumienia również w części umowy dotyczącej inwestycji w nowoczesne technologie węglowe. Jak wielokrotnie podkreślali związkowcy, to absolutnie kluczowy element umowy. W kontekście kurczenia się tradycyjnej energetyki jedynie rozwój niskoemisyjnych technologii wykorzystywania węgla kamiennego jest w stanie zapewnić zbyt dla surowca produkowanego przez polskie kopalnie.
 
W projekcie umowy znalazły się zapisy dotyczące budowy m.in. instalacji do zgazowywania węgla, niskoemisyjnych bloków energetycznych w technologii IGCC, infrastruktury do wychwytywania transportu i składowania dwutlenku węgla oraz zakładu do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego, które ma być dopuszczone do użytku w gospodarstwach domowych do 2045 roku. – W umowie zapisaliśmy „na sztywno”, że te inwestycje mają się rozpocząć w 2022 roku i zostać oddane do użytku do roku 2029. Wszystkie instalacje mają mieć skalę przemysłową. Nie będą to żadne instalacje pilotażowe czy demonstracyjne, które nigdy nie zostałyby wykorzystane w warunkach komercyjnych – zaznacza Dominik Kolorz.
 
Fundusz Transformacji Śląska
Obok transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego celem umowy społecznej jest także stworzenie instrumentów umożliwiających gospodarczą transformację Górnego Śląska w kontekście stopniowej likwidacji przemysłu wydobywczego. Jednym z nich ma być utworzenie Funduszu Transformacji Śląska, który miałby funkcjonować na zasadach zbliżonych do Polskiego Funduszu Rozwoju. Zadaniem FTŚ ma być przede wszystkim finansowanie inwestycji w tworzenie nowych miejsc pracy wysokiej jakości, które zrekompensują stopniowe ograniczanie zatrudnienia w górnictwie. Zgodnie z zapisami projektu umowy, FTŚ miałby zostać powołany w drodze ustawy. Fundusz ma być wyposażony w kapitał początkowy w wysokości 500 mln zł i dodatkowe mechanizmy gwarancyjne na poziomie 1 mld zł. Akcjonariuszami FTŚ miałyby zostać m.in.: Polski Fundusz Rozwoju, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Skarb Państwa. 
 
Podczas rozmów, które odbyły się 18 marca w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim, strony ustaliły, że delegacja rządowa przygotuje nowe propozycje dotyczące spornych zapisów umowy społecznej. Związki zawodowe i zarządy spółek węglowych mają otrzymać je do analizy 25 marca. 
 
www.solidarnosckatowice.pl
 
Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.