52 proc. Polaków opowiada się za zakazem handlu w niedzielę
- Kategoria: Branże
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Z badań przeprowadzonych przez AR Rynek i Opinia Euromonitor International i Eurostat wynika, że 52% Polaków opowiada się za zakazem handlu w niedzielę.
- Mamy prawo do wolnych niedziel. Człowiek, ciężko pracując od poniedziałku do soboty, powinien tyle zarobić, żeby zapewnić swojej rodzinie utrzymanie. W niedzielę powinien odpocząć.– mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ „S”. W wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej Codziennie” przypomina, że problem z handlem w niedziele i święta pojawił się w momencie wchodzenia na polski rynek zagranicznych sieci handlowych. - Myśmy już 25 lat temu wskazywali, że to jest zły kierunek, że to się obróci na niekorzyść pracowników. Handlowa Solidarność od wielu lat organizuje różnego rodzaju kampanie skierowane zarówno do pracodawców, jak i do klientów, np. „Nie robię zakupów w niedzielę”. Udało się nam dzięki tym kampaniom i strajkowi włoskiemu w Boże Ciało przed laty wprowadzić 12 dni świątecznych wolnych od pracy w handlu, w tej chwili jest ich 13.
Szef branży handlowej „S” - powołując się na pokontrolne raporty PIP -stwierdza, że w skrajnych sytuacjach pracownicy nie mają ani jednego dnia wolnego w tygodniu, nawet jednej wolnej niedzieli w miesiącu. Kosztem pracowników zagraniczne sieci handlowe wypracowują ogromne zyski, które potem są transferowane z Polski. Większość sieci wykazuje straty i dzięki temu unika płacenia podatków w naszym kraju.
Zdaniem „S” zakaz handlu w niedziele zostanie zrekompensowany handlem w inne dni tygodnia, szczególnie w soboty, nie wpłynie więc negatywnie na obroty sklepów. - Gdy wprowadzono święta wolne od pracy w handlu, niektórzy pracodawcy mówili, że spadną obroty i trzeba będzie zwalniać ludzi. Było wręcz przeciwnie. Przed dniem wolnym ludzie kupują na zapas i sieci handlowe nie tylko nie tracą, ale wręcz zyskują, bo ich obroty rosną ok. 20 proc. Po prostu obroty z niedzieli przeniosły się na piątek i sobotę – mówi A. Bujara.
Związkowa propozycja ustawy przewiduje wyjątki, m.in. handlowe niedziele przed świętami. Podobnie jak na Zachodzie, to lokalne samorządy decydowałyby, które niedziele w ich gminach - w związku z lokalnymi świętami - mogłyby być handlowe. Odrębne przepisy obejmowałyby pracę m.in. placówek handlowych na terenach turystycznych, aptek, centrów dystrybucyjnych i logistycznych.
Wprowadzenie zakazu pracy w niedziele to ciągle aktualny postulat „Solidarności”, która zamierza wkrótce rozpocząć zbieranie podpisów pod inicjatywą ustawodawczą.
więcej na www.solidarnoscwielkopolska.pl