Tadeusz Majchrowicz o rekonstrukcji rządu: Kibicujemy i robimy swoje
- Kategoria: W mediach
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Musimy przyzwyczaić się do sytuacji, że zmienia się koncepcja i wówczas muszą zachodzić także zmiany personalne. Do nowych zadań wyznacza się nowych ludzi – mówi Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
Doczekaliśmy się i w końcu doszło do rekonstrukcji rządu. Czekaliśmy na nią długo, ale za to jest ona dość gruntowna.
– Zmiany były zapowiadane już od dłuższego czasu. Pierwszy krok, to zmiana na stanowisku premiera. Wiedzieliśmy, że po niej będą następne. Rekonstrukcja rządu dla nikogo nie była zaskoczeniem. Dlaczego teraz? Prawdopodobnie premier Mateusz Morawiecki chciał zdążyć to zrobić przed wyjazdem do Brukseli [na spotkanie z szefem Komisji Europejskiej Jeanem-Claudem Junckerem – przyp. red.]. Wiadomo, że relacja między Polską a Unią Europejską jest napięta, zaś tamtejsi dygnitarze są na nas wściekli. Zmiana kilku „kłopotliwych” ministrów, w tym szefa resortu spraw zagranicznych, prawdopodobnie ma spowodować ocieplenie stosunków.
Solidarność popiera te zmiany?
– Jesteśmy zadowoleni ze zmian. Mamy nadzieję, że w tej sytuacji spełni się to, co premier Morawiecki zapowiadał w exposé, że platformą pomiędzy pracownikami, pracodawcami, a rządem będzie Rada Dialogu Społecznego. Wydaje się, że rząd zdaje sobie sprawę, jak ważny jest art. 20 Konstytucji RP mówiący o społecznej gospodarce rynkowej. Przykładem dobrych zmian jest fakt, że ministrem inwestycji i rozwoju został Jerzy Kwieciński. To niezwykle kompetentny człowiek, który wcześniej był sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju...