Strajkuje najliczniejsza demokracja świata
- Kategoria: Zagranica
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Fale protestów wstrząsają od kilku tygodni Indiami. Setki tysięcy rolników blokuje od kilku dni stolicę New Delhi, a 26 listopada na wezwanie związków zawodowych odbył się strajk generalny 250 mln pracowników.
Zarzewiem niepokojów społecznych było przeforsowanie przez rząd federalny we wrześniu nieakceptowalnych przez opozycję i związki zawodowe 3 nowych kodeksów dotyczących: stosunków przemysłowych, zabezpieczenia społecznego i bhp. Na to nałożyły się obawy rolników przed reformami likwidującymi minimalne ceny skupu, co uzależni ich od wielkich korporacji oraz generalne odczucie pracowników, że rząd nie jest w stanie skutecznie przeciwdziałać społecznym skutkom pandemii Covid-19.
Strajki przeciwko nowym regulacjom prawnym wybuchały przez cały rok 2019, ale ten listopadowy można uznać za największy w historii świata pracy.
– Reformy które przeprowadza rząd Narendry Modi są przedstawiane jako ostateczne zerwanie z kolonialną przeszłością Indii Brytyjskich w której osadzone było wiele z dotychczasowych przepisów – komentuje Sławomir Adamczyk, szef Biura Branżowo-Konsultacyjnego KK. – Ale w ocenie związków zawodowych prowadzą one do osłabienia ich pozycji wobec pracodawców i do większej elastyczności zatrudnienia zgodnie z zaleceniami Banku Światowego. Trudno więc dziwić się desperacji protestujących – dodaje ekspert.
bs