Strażacy finansują działalność komend
- Kategoria: Branże
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Rada Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność” postanowiła z dniem 1 czerwca 2015 r. rozszerzyć o kolejne województwa Akcję Protestacyjną Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ ”Solidarność”.
2 czerwca w Łodzi w siedzibie Komendy Wojewódzkiej Państwowej Staży Pożarnej odbyła się konferencja prasowa, podczas której zostały przedstawione postulaty i wnioski związane z przystąpieniem do akcji protestacyjnej.
W konferencji uczestniczyli przedstawiciele: Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ „Solidarność” z przewodniczącym Robertem Osmyckim, Międzyregionalnej Sekcji NSZZ „Solidarność” Strażaków PSP woj. łódzkiego z przewodniczącym Jarosławem Wlazłowskim. W konferencji uczestniczył tez przewodniczący Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ „Solidarność” Waldemar Krenc.
Konferencja została zwołana wobec braku działań ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które potwierdziłyby chęć realizowania żądań Związku. Postulaty związkowców składane są od sierpnia 2013 r. na ręce kolejnych właściwych ministrów. Strażacy chcą rewaloryzacji funduszy wynagrodzeń jednostek organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej, według indeksu stopy inflacji liczonej od 2008 roku; chodzi zarówno o rewaloryzację wynagrodzeń strażaków, jak i budżetów komend powiatowych i miejskich.
Według protestujących właśnie od 2008 r. nie było rewaloryzacji budżetów w tych komendach. Aby mogły one normalnie funkcjonować szacunkowo zabraknie im ok. 20 mln zł do końca roku. Zabraknie pieniędzy na realizowanie nowej ustawy, w której podnosi się dodatek za wysługę lat. Wg związkowców jest to przeszło 8 mln. zł. Braknie pieniędzy na wydatki stałe takie jak: media, paliwo, sprzęt, czyli na zwykłe funkcjonowanie straży pożarnych. Te brakujące środki zostają przenoszone z wynagrodzeń strażaków – mówi przewodniczący Robert Osmycki. - To jest okradanie strażaków. Strażacy chcieliby też podniesienia stawki rekompensaty za służbę w godzinach nadliczbowych z 60% stawki godzinowej do kwoty 100% średniej stawki godzinowej strażaka.
Następna kwestia to awanse. Funkcjonariuszom otrzymującym awans w stopniu lub stanowisku obniża się jednocześnie dodatek służbowy z uwagi na brak środków finansowych, a więc jest to pozorny awans bez faktycznego wzrostu wynagrodzenia. Protestujący związkowcy uważają też, że musi zmienić się polityka kadrowa. Strażaków jest coraz mniej; jeśli ktoś odchodzi na emeryturę, już nie są przyjmowane nowe osoby, etaty są zamrażane. A pracujący strażacy pracują ponad godziny normatywne.
Brak rewaloryzacji budżetu powoduje zapaść finansową. Na to co się dzieje nie ma odzewu ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Rozmowy przeprowadziliśmy w kwietniu – mówią protestujący - zaproponowaliśmy pewne rozwiązania, ale do dnia dzisiejszego nie ma żadnej konkretnej informacji, w związku z tym Krajowa Sekcja Pożarnictwa rozszerza ogólnopolską akcję protestacyjną o charakterze kroczącym o kolejne województwa. Do akcji po województwach: zachodniopomorskim, lubuskim, opolskim i podkarpackim obecnie przystąpili strażacy z województwa łódzkiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego.
Od 1 czerwca oflagowaliśmy jednostki, oznakowaliśmy pojazdy. Jest jeszcze czas do rozmów. Nie chcemy, aby naszą akcję potraktować, jako polityczne naciski. Chcemy konstruktywnych rozmów, jeśli ich nie będzie, wówczas rozszerzymy działania – mówi Jarosław Wlazłowski z KM PSP w Łodzi, członek Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ „Solidarność”. - Wiadomo, straż musi bronić życia i mienia obywateli, nie możemy więc strajkować, ale są jeszcze inne formy protestu, z których w razie potrzeby skorzystamy.
Jeśli nie dojdzie wkrótce do rozmów na szczeblu ministerialnym poinformujemy o problemach polskich strażaków Europejskie Związki Zawodowe Strażaków, podczas Zjazdu, który odbędzie w dniach 10 – 12 czerwcu w Hanowerze.
A. Kolińska