Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia odznaczoną przez Prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudę

Przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia odznaczoną przez Prezydenta Rzeczypospolitej Andrzeja Dudę - czytaj

Pikieta przed siedzibą Starostwa Powiatowego w Przasnyszu

Pikieta przed siedzibą Starostwa Powiatowego w Przasnyszu - czytaj

Pielgrzymka w Roku Świętym

Pielgrzymka w Roku Świętym - czytaj

Zebranie Regionalnej Sekcji Służby Zdrowia Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”

Zebranie Regionalnej Sekcji Służby Zdrowia Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” - czytaj

Dzień wspomnień, zadumy i refleksji

Dzień wspomnień, zadumy i refleksji - czytaj

Konferencja EPSU

Konferencja EPSU - czytaj

Walne Zebranie Delegatów Krajowej Sekcji Służby Zdrowia

Walne Zebranie Delegatów Krajowej Sekcji Służby Zdrowia - czytaj

Pierwsze  po czterech miesiącach plenarne posiedzenie Zespołu Trójstronnego przy Ministrze Zdrowia

Pierwsze po czterech miesiącach plenarne posiedzenie Zespołu Trójstronnego przy Ministrze Zdrowia - czytaj

Zaskakujące rozstrzygnięcie Komisji Zdrowia

Zaskakujące rozstrzygnięcie Komisji Zdrowia - czytaj

2025-08-21 10:24Podwyżki w ochronie zdrowia jak dla emerytów? Ochman: nie ma zgody na odejście od średniej krajowej

Trudno przystać na obniżkę waloryzacji wynagrodzeń do poziomu emerytur czy sfery budżetowej. To są grupy permanentnie niedofinansowane. A teraz proponuje się ochronie zdrowia, by "wpadła do tego samego worka". Nie ma zgody na odejście od trwałego wzrostu płac odniesionego do średniej krajowej - mówi Maria Ochman z NSZZ "Solidarność".
Wynagrodzenia medyków. Trwają rozmowy w zespole trójstronnym
Mariusz Polak, Rynek Zdrowia: Czy ustawa o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia wymaga zmian?

Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność": Walczyliśmy o nią kilkadziesiąt lat. Po zmianie systemu ochrony zdrowia w 1998 roku pracownicy zostali praktycznie bez żadnych zabezpieczeń finansowych czy społecznych. Ona powinna być wpisana na stałe w branżę, a nie być tylko chwilowym, doraźnym krokiem.
Jeżeli chcemy, aby medycy dalej pracowali w Polsce, a nie tylko kształcili się u nas i wyjeżdżali do innych krajów, ustawa musi mieć charakter ciągły. Dziś słyszymy głosy, że zarobki w ochronie zdrowia wzrosły wystarczająco. Że rozwiązano problem. Rozwiązano, ale tylko doraźnie. Musimy patrzeć przyszłościowo. Zarobki pracowników ochrony zdrowia muszą iść w ślad za średnim wynagrodzeniem w kraju.
Jeżeli mówimy o jakieś zmianie, to takiej, by dobrodziejstwami tej ustawy byli objęci wszyscy pracownicy podmiotów leczniczych zatrudnieni na etatach. Dziś jest w niej tzw. paragraf 5. (czyli art. 5, mówiący m.in. o tym, że w porozumieniu albo zarządzeniu określa się również zasady podwyższania wynagrodzenia osób zatrudnionych w ramach stosunku pracy, ale niewykonujących zawodu medycznego - red.), ale praktycznie podwyżki dla tej grupy pracowników są uzależnione od dobrej woli dyrektora. Zwracaliśmy na to uwagę od samego początku prac nad tym dokumentem. Obecnie ustawa została wypaczona w sposób taki, że jej beneficjentami w ogromnej skali stali się pracownicy kontraktowi, którzy jako nieliczni w tym systemie nie powinni narzekać.

 

Ministerstwo Zdrowia zaproponowało obniżenie corocznej waloryzacji powiązanej ze średnią krajową, przez zastąpienie jej wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej lub wskaźnikiem waloryzacji rent i emerytur. Związki od razu odrzuciły ten pomysł.

Trudno przystać na obniżkę waloryzacji do poziomu emerytur czy sfery budżetowej. Te dwie grupy - emeryci i renciści oraz pracownicy "budżetówki" - są permanentnie niedofinansowane. A teraz proponuje się ochronie zdrowia, by wpadła do tego samego worka.
Nie ma zgody na te propozycje. Nie ma zgody na odejście od trwałego wzrostu wynagrodzeń odniesionego do średniej krajowej.Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak kilkukrotnie podkreślał, że podwyżki minimalnych wynagrodzeń są zdecydowanie największym wyzwaniem finansowym dla Funduszu, a pracownicy ochrony zdrowia są godnie wynagradzani i należy zracjonalizować mechanizmy waloryzacyjne. Tych głosów w ostatnim czasie jest znacznie więcej.

Na pewno wspomniane wyżej propozycje nie są tymi, które można zaakceptować. Nie ma mowy o pauperyzacji pracowników ochrony zdrowia i doprowadzeniu do sytuacji, z którą przez wiele dziesięcioleci staraliśmy się walczyć. I nie będzie naszej zgody na takie rozwiązania.
Ze zdziwieniem obserwuję teraz narrację osób, które przy ostatniej nowelizacji ustawy doradzały poprzedniemu rządowi, uczestniczyły w pracach nad nią. Widocznie ich postrzeganie sytuacji zależy od tego, kto akurat zasiada u władzy.
"To nie etatowcy generują koszty, o których NFZ mówi, że są nie do udźwignięcia"
Resort zdrowia zaproponował też rozwiązania dotyczące pracowników na kontraktach. Co należałoby zmienić w przypadku tej formy zatrudnienia?

To jest pytanie do Ministerstwa Zdrowia, NFZ, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Na pewno nie do związkowców. My siłą rzeczy jesteśmy orędownikami umów o pracę, bo one są jasne i transparentne.

Kontrakty to jest cała paleta barw i uporządkowanie tego leży po stronie ministerstwa oraz po stronie pracodawców, którzy decydują się na zawieranie takich umów i świadomie zadłużają swoje lecznice.
To nie pracownicy zatrudnieni na umowie o pracę generują te koszty, o których NFZ mówi, że są nie do udźwignięcia. AOTMiT wyliczyła roczny koszt etatów na 9,18 mld zł. A łączna kwota, która popłynie do lecznic w skali 12 miesięcy to blisko 18 mld zł. Może temu trzeba się przyjrzeć, od tego zacząć.
Bo jeżeli chce się uzyskać kompromis, jeżeli chce się przekonać partnerów społecznych do cięć, do sytuacji niekorzystnych z perspektywy pracownika, trzeba najpierw pokazać, jak wygląda rzeczywistość i zrobić z tym porządek.

Propozycje leżące na stole zostały przedstawione przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Zdrowia. Nowa szefowa resortu nie określiła jasno, czy je podtrzymuje, jaką ma wizję zmian w ustawie. Widzi pani przestrzeń do rozpoczęcia konkretnych rozmów zmierzających do kolejnej nowelizacji?

Rządzenie wiąże się z odpowiedzialnością. Poprzednie władze miały odwagę usiąść z partnerami społecznymi do poważnej rozmowy. Obecni decydenci, nie tylko w obszarze ochrony zdrowia, ale również w innych obszarach, unikają tej odpowiedzialności.

Każda ustawa, każdy dokument, jeśli jest wypracowany w dialogu społecznym, jest pewnym kompromisem. Przypomnę, że przy pracach nad obecnym kształtem ustawy, do finalnych rozwiązań dochodziliśmy etapami. Wiązało się to z pewnymi wyrzeczeniami, ale nigdy nie uchylaliśmy się od dialogu.
Solidarność zawsze jest gotowa usiąść do stołu i prowadzić rozmowy, co robimy od lat, bez względu na to, kto zasiadał w gabinecie ministra zdrowia, w rządzie. Mamy nadzieję, że tak dalej będzie. Natomiast to nie może być pod dyktando któreś ze stron, bo wtedy przestaje być dialogiem.
Pani minister na razie nie zasygnalizowała w żaden sposób, ani tego, czy podpisuje się pod propozycjami poprzedniczki, ani potrzeby spotkania się z prezydium zespołu trójstronnego, o co prosiliśmy, by dokonać nowego otwarcia, poznać obecne stanowisko. Każde nowe otwarcie wiąże się jednak z nową nadzieją, więc zaczekajmy na to, co najbliższy czas przyniesie.

źródło:https://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Podwyzki-w-ochronie-zdrowia-jak-dla-emerytow-Ochman-nie-ma-zgody-na-odejscie-od-sredniej-krajowej,274665,1.html