Z 2016 roku pracownicy handlu zapamiętają przede wszystkim projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Był to wielki sukces organizacyjny, ponad 500 tys. zebranych podpisów. W październiku odbyło się pierwsze czytanie w Sejmie. Po burzliwej debacie skierowano projekt do dalszych prac w komisji. Co teraz się z nim dzieje?
W styczniu mają rozpocząć się prace w sejmowej komisji ds. rynku pracy. Cały czas czekamy na opinię rządu dotyczącą projektu. Mamy nadzieję, że prace legislacyjne ruszą jak najszybciej. W naszej ocenie realnym terminem wejścia ustawy w życie jest połowa 2017 roku. Im szybciej się to stanie, tym lepiej, bo czas gra na korzyść przeciwników wolnych niedziel w handlu.
Dlaczego?
Im dłużej będą trwały prace w Sejmie, tym większe jest pole do manipulacji i zwykłych kłamstw powtarzanych przez przeciwników ograniczenia handlu w niedziele. Słyszeliśmy już m.in, że po wprowadzeniu ustawy nie będzie można kupić kawy w automacie, półki sklepowe w poniedziałek rano będą puste, a gdy sąsiad sprzeda sąsiadowi samochód w niedzielę, to pójdzie do więzienia. Ostatnio ukazał się artykuł, według którego domy pogrzebowe nie będą mogły sprzedawać trumien w niedziele. To oczywiście wszystko kompletne bzdury, których celem jest wyłącznie wprowadzenie w błąd opinii publicznej i robienie ludziom wody z mózgu.
Pojawiają się też niepokojące wypowiedzi polityków ekipy rządzącej. Mówi się np. o tym, żeby samorządy decydowały o ograniczeniu handlu w tym dniu lub żeby zamiast wszystkich niedziel w miesiącu, wolna była tylko jedna lub dwie..
Jedynym skutkiem scedowania ograniczeń w handlu w niedziele na samorządy byłoby ogromne ryzyko korupcji. Zagraniczne sieci handlowe to potężne lobby dysponujące ogromnymi pieniędzmi. Sieciom handlowym udało się zablokować przygotowany przez rząd podatek handlowy. Skoro rząd całego kraju nie dał rady, trudno oczekiwać, że wójt czy burmistrz jednej gminy będzie w stanie się im postawić. Natomiast jeśli chodzi o pomysł wprowadzenia tylko części wolnych niedziel, to ktoś mógłby powiedzieć, że jest tutaj jakieś pole do negocjacji. Proszę jednak pamiętać, że setki tysięcy obywateli, które podpisały się pod naszym projektem, obdarzyły nas zaufaniem, którego nie możemy zawieść. Nie możemy zgodzić się, aby ustawa została okrojona np. do jednej wolnej niedzieli w miesiącu. Nie pod takim rozwiązaniem ludzie składali podpisy poparcia i nie tego oczekują pracownicy handlu.
Na co jeszcze poza wprowadzeniem niedziel wolnych od pracy mogą liczyć pracownicy handlu w rozpoczynającym się roku?
Bezrobocie jest rekordowo niskie, a to sprawia, że sieciom handlowym coraz trudniej jest znaleźć pracowników. Już nawet imigranci zarobkowi z Ukrainy nie chcą pracować na takich warunkach i za takie pieniądze. To powinno wymusić na pracodawcach podwyżki wynagrodzeń i poprawę warunków pracy. Wiele zależy tutaj jednak od samych pracowników. Jeśli będą się organizować w związki zawodowe i działać razem, będą w stanie skutecznie walczyć o swoje interesy.
Artykuł Cztery Pytania, Tygodnik Śląsko – Dąbrowski NSZZ Solidarność