8 lutego w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach stażowych. Projekt ten został trzy lata temu przygotowany przez NSZZ „Solidarność”.
Uzasadnienie projektu przedstawił ekspert „S” prof. Marcin Zieleniecki z Uniwersytetu Gdańskiego. Reprezentant związku podkreślił, że pod projektem podpisało się 235 tys. osób, głównie wieloletni pracownicy oraz ich dzieci. – Projekt ustawy został napisany przez życie. Przez historię tysięcy osób – dodał prof. Zieleniecki. – To, co powiem za chwilę, dla wielu z Państwa może brzmieć znajomo, bo był on przedmiotem pierwszego czytania w poprzedniej kadencji – dodał ekspert.
Prof. Zieleniecki podkreślił, że emerytura stażowa to ma być wybór pracownika, nie obowiązek. – Emerytura stażowa nie byłaby ustalana z urzędu. Byłaby ustalana na wniosek. Decyzja o przejściu na nią należałaby do samego ubezpieczonego – zaznaczył. W jego ocenie w pierwszym roku na emeryturę stażową mogłoby przejść nawet 400 tys. osób, w kolejnych byłoby to pomiędzy 63 a 83 tys. osób przy założeniu, że 100 proc. osób uprawnionych skorzystałaby z tego rozwiązania.
Posłowie zdecydowali, że projekt zakładający wprowadzenie emerytur stażowych zostanie skierowany do komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Obywatelski projekt dotyczący emerytur stażowych opracowany przez „Solidarność” zakłada wprowadzenie do polskiego systemu prawnego emerytury przysługującej osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 roku, które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
źródło: tysol.pl/BM
foto: M. Żegliński