Utrudnianie działalności związkowej i uporczywe naruszanie praw pracowniczych – to tylko część zarzutów, jakie znalazły się w akcie oskarżenia przeciwko zarządowi firmy Martes Sport oraz kierownictwu spółki Malowany Dworek w Bielsku-Białej. Dokument przygotowała Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Północ, którą o łamaniu praw pracowniczych w tych firmach poinformowali przedstawiciele „Solidarności”.
Firmy Martes Sport i Malowany Dworek należą Grupy Kapitałowej Martes Sport. Pierwsza zarządza siecią sklepów sportowych, druga siecią magazynów. W sumie na ławie oskarżonych zasiądzie 5 osób. Wśród nich znajdują się prezes i jeden z wiceprezesów sklepów Martes Sport, którzy zarządzają także sklepem w Bielsku-Białej oraz kierownictwo bielskiego magazynu. – 22 lutego z Wydziału III Karnego Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej otrzymaliśmy informację o wpłynięciu aktu oskarżenia przeciwko tym osobom. Mamy nadzieję, że sprawa trafi na wokandę w ciągu trzech, czterech najbliższych miesięcy – mówi Dawid Brożek, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Silesia w Rybniku, która zasięgiem swojego działania obejmuje także bielskich pracowników grupy Martes.
W „Solidarności” pracownicy ci zrzeszyli się w październiku 2021 roku. Jak informuje Dawid Brożek, powodem ich decyzji były kiepskie warunki pracy i niskie wynagrodzenia. – Chcieliśmy pomóc tym pracownikom, próbowaliśmy rozmawiać z pracodawcą o podwyżkach, ale nie podjął z nami żadnego dialogu. Zostaliśmy zmuszeni do wszczęcia sporu zbiorowego na tle płacowym. Niestety, zarząd nawet nie przystąpił do rokowań, do czego był zobligowany przepisami prawa – podkreśla związkowiec. Innym przykładem ignorowania strony związkowej, na który w akcie oskarżenia zwróciła uwagę prokuratura, było zabronienie przedstawicielom „S” wchodzenia do magazynu.
Kolejne zarzuty postawione pracodawcy przez prokuraturę dotyczą uporczywego i złośliwego nękania pracowników. Chodzi o praktyki, które miały miejsce w bielskim magazynie, m.in. o nakłanianie członków „S” do wypisania się ze związku, czy zastraszanie pracowników placówki przed przystąpieniem do organizacji związkowej. Wśród nieprawidłowości wymienione zostało także przeniesienie trzech osób do pracy w innej placówce, a także zwolnienia pracowników. Dochodziło również do sytuacji, w których osoby działające w imieniu pracodawcy oferowały pracownikom nagrodę pieniężną za wskazanie osób należących do „Solidarności”. – O tych rażących przypadkach dyskryminowania pracowników i utrudniania nam prowadzenia działalności związkowej poinformowaliśmy prokuraturę, która następnie skierowała akt oskarżenia do sądu – mówi Dawid Brożek.
Aga
źródło: solidarnosckatowice.pl