Płace w tej samej sieci hipermarketów w Polsce są nawet dziesięć razy niższe niż na Zachodzie. A pracy jest więcej i w cięższych warunkach – alarmuje „Dziennik” z 19 października, w artykule „Polacy traktowani są jak niewolnicy”. Autorki tekstu Magdalena Janczewska i Paulina Olbrysz informują, że kasjerki w hipermarketach Tesco w Polsce otrzymują wynagrodzenie w wys. 700 zł. Tymczasem za tę samą pracę w brytyjskim sklepie tej sieci dostałyby 6000 zł! – Polacy mają dość traktowania ich jak taniej siły roboczej – piszą dziennikarki. Pracownicy hipermarketów w Anglii i Niemczech poinformowani o zarobkach ich polskich kolegów zatrudnionych w tych samych dyskontach wyrażają olbrzymie oburzenie na stosowane w naszym kraju praktyki.

– To skandal! Powinny się tym zająć związki zawodowe. Czemu nikt z tym nic nie robi? – pyta zbulwersowana pracownica Tesco w Liverpoolu, zarabiająca 1200 funtów miesięcznie. – Nie przeżyłbym za takie pieniądze -dodaje student z Kolonii, który nie wyobraża sobie pracy za 700 zł miesięcznie. – Zresztą nie sądzę, aby ktokolwiek w Niemczech takiej pracy się podjął. Przecież koszty życia i jedzenia wcale się u nas tak bardzo nie różnią. Rzecznika niemieckiego koncernu Real Marcusa Jabłońskiego nie razi fakt, że w niemieckim sklepie za tę samą pracę kasjerka zarabia ok. 2000 euro (8 tys. zł). Mówi, że w wynagradzaniu pracowników w Polsce punktem odniesienia są dla pracodawcy płace obowiązujące w branży w kraju.

– Nasza polityka płac skupia się na tym, aby za odpowiednie wyniki dawać odpowiednie wynagrodzenie – odpowiada enigmatycznie na zarzuty „Dziennika”. Gazeta wskazuje, że pracownicy Reala w Polsce czują się po prostu wykorzystywani. – Jak mam szczęście, to z kasy schodzę po 6 godzinach, ale od razu pędzę do toalety i wracam? Nie mam nawet czasu zrobić sobie herbaty. Nadgodziny mam non stop, więc życie prywatne idzie w zapomnienie. Pracuję tu, bo w moim mieście jest ogromne bezrobocie i nie mam innego wyjścia – skarży się jedna z pracownic tej sieci.

Na łamach „Dziennika” Reiner Kuschewski z niemieckiego związku zawodowego radzi Polakom: organizujcie się, tylko wtedy macie szanse coś wynegocjować, a Marlena Laskowska odpowiadająca za rozwój związku NSZZ „Solidarność” informuje, że w Polsce zrzeszonych jest ok. 4 tys. pracowników hipermarketów, a łącznie jest ich ponad 100 tys.i stwierdza, że „S” w marketach nadal ma małą siłę przebicia. Autorki artykułu przyznają, że zarządzający sieciami handlowymi na razie nie zauważają problemu. Na pytanie „Dziennika”, czy brak pracowników w Carrefourze nie wynika z tego, że za mało płacą, Katarzyna Kosel, dyrektor zarządzający zasobami ludzkimi, odpowiada: – Można zaobserwować zwiększoną liczbę osób rezygnujących z pracy w Carrefour z powodu znalezienia pracy za granicą. I tyle.

Translate »