Do Katowic przyjechała Magdaleną Zawiślak, która miesiąc temu odważyła się założyć „Solidarność” w gorzowskim hipermarkecie LIDL. To pierwsza organizacja związkowa, która powstała w sklepach tej sieci. Dziś wspólnie z Alfredem Bujarą, przewodniczącym Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ “Solidarność”, spotkała się z dziennikarzami.
W sieci LIDL z roku na rok dzieje się coraz gorzej. Wyzysk pracowników to codzienność, stąd ich olbrzymia rotacja. Uznałam, że aby mogli wypełniać obowiązki w normalnych warunkach pracy, bez zastraszania i mobbingu, konieczne jest zorganizowanie się w związek zawodowy – wyjaśniała Magdalena Zawiślak podczas dzisiejszej konferencji.
Od trzech lat pracuje w LIDL-u, jest teraz kierownikiem marketu w Gorzowie Wielkopolskim. Na pierwsze spotkanie w sprawie utworzenia związku umówiła się z pracownikami wieczorem pod sklepem. Wkrótce pojawił się dyscyplinarny kierownik działu sprzedaży, który różnymi sposobami próbował przekonać ją, by weszła na teren sklepu.
Domyślałam się, że kierownik chce mi wręczyć zwolnienie dyscyplinarne. Straszył, że wezwie ochronę, by wprowadzić mnie do środka. Wkrótce na miejscu zjawili się dwaj przedstawiciele zarządu spółki, którzy próbowali przekonać mnie, że organizowanie się w związki zawodowe jest bezcelowe. Cała sprawa skończyła się interwencją członków gorzowskiego Zarządu Regionu NSZZ “S”. Dywscyplinarnego zwolnienia nie dostałam – relacjonuje Zawiślak.
W rezultacie, mimo wielu problemów stwarzanych przez kierownictwo LIDLa, udało się założyć w tej sieci organizację związkową NSZZ “S”, która teraz liczy 65 członków na 5 tys. zatrudnionych w sklepach LIDL. Wprawdzie pisemne informacje o zrzeszeniu się w Związek trafiły do wielu dyskontów, ale kierownicy rejonów sprzedaży i kierownicy sklepów otrzymali nakaz ich wyrzucania. Problemem w pozyskiwaniu członków jest również fakt, że wielu pracowników LIDL-a ma umowy o pracę na czas określony.
Tylko w regionie śląsko-dąbrowskim pod marką LIDL działa 20 sklepów. Przewodnicząca zakładowej “S” wraz ze związkowcami z Sekcji Krajowej Pracowników Handlu w tym tygodniu odwiedza te placówki. Podobne wizyty planowane są w innych regionach kraju. W ich trakcie pracownikom przedstawiane są korzyści z przynależności związkowej. Nie zawsze są to spotkania łatwe – podczas wczorajszej wizyty w jednym z katowickich marketów związkowców bardzo szybko wyproszono ze sklepu.
Na podstawie opracowanego przez niemieckie związki zawodowe VERDI raportu “Czarna księga LIDLa w Europie”, ta sieć zyskała miano najgorszego pracodawcy na kontynencie – mówił w trakcie konferencji Alfred Bujara. – A przecież związki mogą być dla niego partnerem i w pozytywny sposób przyczynić się do zmiany niechlubnego wizerunku tej sieci handlowej. – W tej chwili, gdy “S” w LIDLu stała się faktem, pracodawca mówi nam, że jest z tego zadowolony – dodaje Magdalena Zawiślak. – Naszym wspólnym celem jest dobro pracownika i ma nadzieję na partnerską współpracę z nami. My również z taką myślą utworzyliśmy “S” w LIDL-u.
[Artykuł ze strony Solidarności Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, http://www.solidarnosc-kat.pl/index.php?id=glowna&art=36]