Pracownicy handlu maja ogromną szanse poprawić swój dotychczasowy byt. W dobie braku rąk do pracy w handlu muszą jedynie organizować się w związki i walczyć o swoje.
Hipermarkety błagają o pracowników
Wysokie pensje, prywatna opieka medyczna, bezpłatne szkolenia i dowóz do pracy. Takie obietnice składają bezrobotnym super- i hipermarkety. Nie mają innego wyjścia, bo większość chętnych do pracy w handlu wyjechała z kraju – pisze DZIENNIK.
Sieci wielkich sklepów są przyparte do muru. Nie mogą znaleźć pracowników, bo większość ludzi bez pracy i wysokich kwalifikacji wyjechała na Zachód. Sklepy zmuszone są więc do oferowania lepszych niż dotychczas warunków zatrudnienia. Na tyle lepszych, by ci, którzy zostali jeszcze w kraju, zaniechali emigracji.
Carrefour Polska w ciągu najbliższych dwóch lat będzie potrzebował aż 3,5 tys. nowych pracowników. Podwyższy, więc pensje i zapewni pracownikom prywatną opiekę zdrowotną. Real już przekonuje do siebie przyszłych pracowników tym, że oferuje szkolenia. Sieć we współpracy ze szkołami handlowymi prowadzi kursy o nazwie Metro Edukacja. Tesco z kolei potrzebuje aż 3 tys. ludzi do pracy w sklepach i magazynach. Koncern postanowił, więc dowozić ludzi do pracy zakładowymi autobusami. Dowozi ich nawet z wiosek oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów.
Dziennik, 30.11.2006