Kasjerka w Biedronce w czasie ośmiogodzinnej zmiany podnosi dziennie ponad 2 tony produktów. Zwykle jednak pracuje po 12 – mówiła w czwartek na konferencji prasowej główny inspektor pracy Bożena Borys-Szopa.
Czy to za dużo? Na pewno, bo większość kasjerek uskarża się na ciągłe bóle kręgosłupa, kolan i nadgarstków. – Grozi im kalectwo – powiedział zastępca szefa GIP Roman Giedrojć. Nikt dotąd nie określił, ile kilogramów może przenieść kobieta w czasie jednej zmiany. – Wystąpimy do ministra pracy z prośbą o odpowiednie unormowania – zapowiedziała Borys-Szopa.
W okresie przedświątecznym inspektorzy pracy skontrolowali 144 super- i hipermarkety. I stwierdzili takie same nieprawidłowość jak co roku: pracodawcy nadal nie płacą za nadgodziny, nadal nie dają pracownikom raz w miesiącu wolnej niedzieli, nadal kobiety ciągną wózki, na których wiozą towary ważące ponad 300 kg zamiast przepisowych 80 kg. – W jednym ze sklepów sieci Albert w Gdańsku kasjerki pracowały codziennie o 15 minut dłużej. Rocznie pozwoliło to pracodawcy zaoszczędzić na jednym etacie – mówił Giedrojć.
– Niestety, dla pracodawców nadal ważniejszy jest zysk niż pracownik. I tak będzie, dopóki nie zostanie uchwalona nowa ustawa o inspekcji pracy, która umożliwi inspektorowi nakładanie wyższych kar niż obecnie – tłumaczyła Borys-Szopa.
Dziś inspektor może ukarać pracodawcę mandatem w wysokości do 1 tys. zł. Jeśli sprawa trafi go sądu – grozi mu 5 tys. zł grzywny. W prezydenckim projekcie ustawy o PIP, nad którą obecnie pracują posłowie, zaproponowano podwyższenie najniższego mandatu do 5 tys. zł. – Te kary, które dziś nakłada inspektor, są śmieszne. W niektórych krajach za palenie papierosów w miejscu niedozwolonym płaci się 1500 euro kary. U nas za działanie przeciwko pracownikowi płaci się zaledwie 300 euro. To dlatego Polska jest na pierwszym miejscu pod względem liczby kar nakładanych na pracodawcę. Nikt się nimi nie przejmuje – podsumowała Borys-Szopa.
Inspekcja Pracy ma prawo kontrolować tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę. Co dzieje się z pracownikami tymczasowymi super – i hipermarketów zatrudnionymi na podstawie umów cywilnych – nie wiadomo.
Joanna Ćwiek